Wolski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami podjął decyzję o zamurowaniu wejść do dawnego hotelu Czarny Kot. Rzecznik poinformował, że dotychczasowe zabezpieczenia były niszczone. Czemu jednak budynku po prostu nie wyburzono?
Na aktualny stan przejętej przez miasto działki zwrócił uwagę stołeczny radny z PiS Maciej Binkowski. Stwierdził, że w budynek nie jest chroniony w wystarczającym zakresie i zasiedlają go osoby w kryzysie bezdomności.
- Dzielnica z wielką pompą ogłosiła, że to koniec problemu. Zapowiadano prace porządkowe, doprowadzenie tego terenu do ładu. Tymczasem wszystko zostało porzucone, zapuszczone, nie ma żadnego nadzoru. Budynek pomalowany, rozbierane są przez złomiarzy elementy wartościowe. Bardzo prowizoryczne zabezpieczenia są uszkodzone. Obiekt zasiedlili bezdomni. Obawiam się, że może dojść niebawem do tragedii – powiedział Polskiej Agencji Prasowej radny.
W czwartek, na pytania PAP o zabezpieczenie ruin odpowiedział rzecznik Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Wola Paweł Siedlecki. Poinformował, że "wykonawca przystąpił dzisiaj rano [w czwartek – red.] do prac zabezpieczających". Mają one potrwać przez cały dzień. Przyznał, że "zabezpieczenia są niszczone, a bezdomni kilkukrotnie próbowali koczować w tym miejscu". - Za każdym razem, gdy nasi pracownicy zauważyli taką sytuację, wzywane były służby porządkowe, w celu ich usunięcia. Ze względu na powtarzające się incydenty i niszczenie zabezpieczeń, podjęliśmy decyzję o zamurowaniu wejść. Jest to rozwiązanie, które sprawdziło się już w innych opuszczonych budynkach – wyjaśnił Siedlecki.
W czwartek około godziny 12 na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. Przekazał, że w pobliżu Czarnego Kota nie spotkał żadnych robotników, natomiast przy budynku stały przygotowane do murowania cegły.
Dzielnica czeka na nakaz
Dlaczego jednak dzielnica zastosowała półśrodek, zamiast po prostu wyburzyć zdewastowany obiekt? Jak przekazał w rozmowie z tvnwarszawa.pl wiceburmistrz Woli Adam Hać, Czarny Kot zostanie zburzony, ale dzielnica wciąż czeka na zakończenie formalności. - Komornik, po tym jak wyprowadził dotychczasowych użytkowników z budynku, sporządza raport ze stanu nieruchomości. W tym celu zlecił wykonanie ekspertyzy. My jednak, nie czekając na to, na początku sierpnia złożyliśmy do powiatowego nadzoru budowlanego wniosek, aby ze względu na stan techniczny tego budynku wydał nakaz jego rozbiórki. Ta procedura administracyjna jest w toku - poinformował Hać.
Jak ocenił, wszystko powinno potrwać około miesiąca. - Mam nadzieję, że z początkiem listopada lub najpóźniej w połowie miesiąca otrzymamy decyzję i Zakład Gospodarowania Nieruchomościami będzie mógł przystąpić do rozbiórki tego obiektu - dodał wiceburmistrz.
Działka na cele komercyjne
Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski informował wcześniej, że przyszłość działki została zapisana w planie miejscowym dla tego miejsca. - Przewiduje on w tym miejscu zabudowę komercyjną o wysokości do 25 metrów. Nieruchomość zostanie skomercjalizowana, a ze środków z tego tytułu zarząd dzielnicy chciałby sfinansować budowę placówki edukacyjnej dla mieszkańców rejonu ulicy Burakowskiej. Niewykluczone jednak, że jeśli założenia tak zwanego Polskiego Ładu nie zostaną zmodyfikowane, konieczne będzie przeznaczenie ich na sfinansowanie spowodowanego działaniami rządu deficytu w kasie miasta – zastrzegł Strzałkowski.
Samowola z długą historią
Czarny Kot był najsłynniejszą warszawską samowolą budowlaną. Z powstałego w latach 80. pawilonu został rozbudowany do siedmiokondygnacyjnego budynku. W 2010 roku władze miasta podjęły działania mające na celu odzyskanie działki. Prawomocny wyrok w sprawie hotelu Czarny Kot zapadł w marcu, kiedy sąd odrzucił odwołanie właścicieli od wyroku nakazującego wydanie nieruchomości miastu. W połowie czerwca władze Woli wystąpiły do komornika o przejęcie działki. Ten wszedł na teren najsłynniejszej samowoli budowlanej na początku sierpnia.
Wcześniej nadzór budowlany - wskazując, że Czarny Kot został wybudowany samowolnie - nakazał rozbiórkę budynku od drugiego piętra w górę. W uzasadnieniach podkreślano ponadto, że usytuowanie budynku narusza przepisy techniczno-budowlane. Naczelny Sąd Administracyjny w połowie grudnia 2018 roku wydał ostateczny wyrok. Wtedy też ruszyła procedura, która miała doprowadzić do rozbiórki hotelu od drugiego piętra w górę. Prace rozbiórkowego ruszyły w grudniu 2019 roku i zakończyły się cztery miesiące później, w kwietniu.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl