Śledztwo w sprawie śmierci brytyjskiego żołnierza, który wypadł z siódmego piętra wolskiego hotelu, zakończyło się umorzeniem. Prokuratura nie znalazła dowodów wskazujących na to, że ktoś mógł przyczynić się do nieszczęśliwego wypadku.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
O tej sprawie informowaliśmy na tvnwarszawa.pl latem ubiegłego roku. Na przełomie lipca i sierpnia grupa kilkudziesięciu brytyjskich żołnierzy zatrzymała się w hotelu przy ulicy Gizów. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynikało, że przebywali oni tam w związku z obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego.
Do wypadku doszło w nocy, tuż przed 1 sierpnia. Jak podawała wówczas prokuratura, Brytyjczyk wypadł z okna na siódmym piętrze hotelu. Chwilę wcześniej miał uczestniczyć w spotkaniu, podczas którego spożywano alkohol. Śledczy od początku mówili, że wstępne ustalenia wskazują na nieszczęśliwy wypadek.
Umorzone śledztwo
- Postępowanie zostało zakończone w lutym 2020 roku. Zostało wydane postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci brytyjskiego żołnierza na terenie hotelu w Warszawie z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu - poinformowała Mirosława Chyr, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak wyjaśniła, w trakcie śledztwa zgromadzono informacje, które nie wskazują na udział osób trzecich w tym zdarzeniu.
Sprawę śmierci żołnierza badała Żandarmeria Wojskowa i Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przy udziale funkcjonariuszy brytyjskiej żandarmerii. Oprócz przesłuchania świadków zdarzenia i przeprowadzenia sekcji zwłok, zlecono też przygotowanie opinii toksykologicznej i z zakresu medycyny sądowej. Ta druga, jak przekazał nam zimą ówczesny rzecznik prokuratury Łukasz Łapczyński wskazywała, że przyczyną śmierci mężczyzny były obrażenia wielonarządowe.
- Kierując się dbałością o dobro pokrzywdzonego nie możemy ujawnić wyników badań toksykologicznych - zastrzegła prokurator Chyr.
Oświadczenie brytyjskiego resortu obrony
Brytyjskie Ministerstwo Obrony w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji informowało, że wojskowy przebywał w Polsce w ramach tak zwanej wzmocnionej wysuniętej obecności sił NATO na wschodniej flance. W jej ramach Sojusz wysłał do Polski wielonarodowy batalion, który stacjonuje w Orzyszu na Mazurach. Częścią tego batalionu, złożonego przede wszystkim z Amerykanów, jest brytyjska kompania rozpoznawcza.
Zmarły żołnierz służył na co dzień w jednostce logistycznej.
Autorka/Autor: kk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl