Stołeczni radni zdecydują na najbliższej sesji, czy na Woli stanie pomnik Władysława Bartoszewskiego. Monument ma stanąć na skwerze, któremu kilka lat temu nadano imię profesora.
Pomnik miałby stanąć przy ulicy Ogrodowej, na skwerze profesora.
"Skwer Władysława Bartoszewskiego, to szczególne miejsce. W czasie okupacji biegła tędy uliczka Biała, która wydzielona wraz z Sądami z Getta, wiodła korytarzem między trzymetrowymi murami do ulicy Chłodnej. Żydzi wchodzący do sądów od strony ul. Leszno, zaopatrzeni w ubrania i fałszywe papiery wychodzili na ul. Białą, którą przemycani byli poza getto. Wśród organizacji pomocowych była m.in. "Żegota", do której przystąpił dziewiętnastoletni Bartoszewski" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały, którą w czwartek mają zająć się radni miasta.
Lokalizacja i forma pomnika uzyskały akceptację Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Warszawy oraz Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. Zgodę na wzniesienie pomnika wyraził Zarząd Dzielnicy Wola.
Inwestorem ma być Komitet Społeczny Skwer Władysława Bartoszewskiego.
Nie musiał czekać pięciu lat
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, upamiętnienie Władysława Bartoszewskiego było pomysłem jednego z działaczy Nowoczesnej Mariusza Malinowskiego. Napisał petycję i zebrał pod nią ponad trzy tysiące głosów poparcia. Ostateczną zgodę musieli wydać jednak miejscy radni, co też uczynili na sesji w październiku 2016 roku.
37 osób było "za". Prawo i Sprawiedliwość wstrzymało się od głosu. Podczas głosowania na sali obecny był syn Bartoszewskiego, który nie krył wzruszenia i podziękował radnym za upamiętnienie jego ojca. Przypomnijmy też, że według obowiązujących w stolicy zasad, chcąc nadać ulicy czy placom imię jakiegoś patrona, trzeba odczekać pięć lat od jego śmierci. Aby można to było zrobić wcześniej, z inicjatywą musi wyjść prezydenta stolicy, co w przypadku Bartoszewskiego zrobiła Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Każdy ma prawo do swojego patrona politycznego i w ich ocenie można się różnić, ale postać Władysława Bartoszewskiego powinna być powodem do dumy – przekonywała.
Źródło: tvnwarszawa.pl