Prokuratura poinformowała o aktualnych efektach postępowania w sprawie środowego wypadku na rondzie Tybetu w Warszawie. Kierowca, który jest podejrzany o potrącenie mężczyzny na przejściu dla pieszych, został zatrzymany do wyjaśnienia na 48 godzin. Śledczy potwierdzili też, że chodzi o Tomasza U., który kilka lat temu doprowadził do wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego. Został skazany, ale wyrok jest jeszcze nieprawomocny.
W czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej prokurator Piotr Antoni Skiba przekazał, że Tomasz U. został zatrzymany w swoim mieszkaniu w Warszawie razem z konkubiną. W mieszkaniu znaleziono także niewielkie ilości narkotyków, prawdopodobnie amfetaminy.
- Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia na 48 godzin - przekazał Skiba. Dodał, że nie udało się jeszcze "skonkretyzować zarzutów, jakie powinny być" mu przedstawione. - Dużym problemem jest oczekiwanie na opinię biegłego - zaznaczył prokurator.
Obrażenia poszkodowanego są poważne
Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej poinformował, że obrażenia pokrzywdzonego w wypadku są bardzo poważne. W środę stan poszkodowanego był krytyczny. - Uległ poprawie, natomiast jest bardzo niestabilny – podał.
Potwierdził również, że Tomasz U. jest znany śledczym. - Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała kilka lat temu akt oskarżenia przeciwko temu mężczyźnie w związku z oskarżeniem go o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym na moście Grota-Roweckiego - powiedział.
Wypadek na rondzie Tybetu
Przypomnijmy: w środę wczesnym rankiem kierowca samochodu osobowego potrącił 47-letniego mężczyznę na Woli. Pieszy odniósł bardzo poważne obrażenia, był w stanie zagrażającym życiu. Kierujący uciekł z miejsca wypadku, próbował gonić go świadek zdarzenia. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale ostatecznie ranny trafił do szpitala karetką, która szybko pojawiła się na miejscu wypadku.
Śledczy ustalili, że U. w godzinach porannych odwoził swoją konkubinę do pracy. - Następnie, wracając do miejsca zamieszkania, na rondzie Tybetu potrącił mężczyznę, który wszedł na jezdnię dość szybkim krokiem, na pasy przy zmieniających się światłach - wskazał Skiba. Jak dodał, następnie kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia samochodem - elektrycznym volkswagenem, który był własnością firmy leasingowej. - Tomasz U. skierował się następnie do Pruszkowa. Pod Pruszkowem w jednym z lasów porzucił samochód, wyrzucił kluczyki i telefon komórkowy. Następnie wrócił do Warszawy i czynił przygotowania do opuszczenia kraju - dodał prokurator.
– Mężczyzna nie kwestionował swojego sprawstwa. Zaprowadził funkcjonariuszy policji do miejsca, gdzie był porzucony samochód. Nie odnaleziono kluczyków. Zabezpieczony został samochód, wybita została w nim przez funkcjonariuszy szyba – wskazał Skiba.
Została już przesłuchana partnerka Tomasza U., którą następnie zwolniono do domu.
U. ma być przesłuchiwany w piątek rano, wtedy też może usłyszeć ewentualne zarzuty.
Wyrok za tragiczny wypadek jeszcze nieprawomocny
Tomasz U. to kierowca, który 25 czerwca 2020 roku spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego. Cztery lata temu autobus linii 186, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy były w stanie ciężkim.
Prokurator dodał, że w związku z tą sprawą wobec mężczyzny w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok, który nie jest prawomocny. Skiba przekazał, że wyrok zapadł 22 listopada 2022 r. Oskarżonego wtedy uznano winnym nieumyślnego spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz wymierzono mu karę siedmiu lat pozbawienia wolności, orzeczono zakaz dożywotni prowadzenia pojazdów i orzeczono nawiązki w łącznej kwocie 260 tysięcy złotych.
Skiba zaznaczył, że wyrok został zaskarżony przez obrońców, jak i przez prokuratora, który wniósł apelację na niekorzyść oskarżonego. Do chwili obecnej nie został wyznaczony termin rozprawy apelacyjnej.
U. miał zakaz prowadzenia pojazdów
- Dokonaliśmy ustaleń, że ma on obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów. Jest to zakaz, który został orzeczony przez Sąd Rejonowy w Piasecznie w tym roku w lipcu - przekazał prokurator, dodając, że wyrok uprawomocnił się 23 sierpnia 2024 roku. Nie wskazał jednak za co był to wyrok.
Prokurator zaznaczył, że w sprawie została zabezpieczona bardzo obszerna dokumentacja medyczna, która będzie przekazana biegłemu. - Liczyliśmy na to, że do godz. 16.30 będziemy wiedzieli, jaka jest kwalifikacja obrażeń pokrzywdzonego i będziemy mogli sformułować zarzuty, jednakże to nie nastąpiło - powiedział.
Opinia biegłego spodziewana jest w nocy z czwartku na piątek lub w godzinach porannych.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, prokurator przekazał, że leasing został zawarty w kwietniu tego roku, kiedy nie obowiązywał zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl