Samolot zawrócił na Okęcie z powodu zadymienia. "Zapalił się telefon"

Interwencja straży pożarnej w związku z zadymieniem w samolocie
Interwencja straży pożarnej w związku z zadymieniem w samolocie
Źródło: tvnwarszawa.pl
Samolot lecący z Warszawy do Stambułu musiał w piątek wieczorem zawrócić z powodu zadymienia na pokładzie. Jego powodem była awaria baterii telefonu jednego z pasażerów. Rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT przekazał nam, że załoga opanowała sytuację przy użyciu gaśnicy. Urządzenie przejęli na lotnisku strażacy.

Samolot wystartował z Lotniska Chopina w piątek, kilka minut przed godziną 20. Miał dotrzeć do Stambułu w Turcji. Z zapisu lotu z serwisu flightradar24.pl wynika, że na wysokości Ostrowca Świętokrzyskiego maszyna zawróciła do Warszawy.

Powody tej sytuacji wyjaśnił rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.

- Na pokładzie doszło do zadymienia spowodowanego przez awarię baterii urządzenia elektronicznego jednego z pasażerów. Załoga, zgodnie z procedurą, użyła gaśnicy i zneutralizowała dym - poinformował Moczulski. Jak opisał, urządzenie trafiło następnie do pojemnika z dużą ilością wody, w celu schłodzenia.

Rzecznik dodał, że zapadła decyzja o powrocie do Warszawy, gdzie odbyło się lądowanie w trybie normalnym.

Nikt z pasażerów i załogi nie ucierpiał.

Trasa lotu LO137 - samolot miał dotrzeć z Warszawy do Stambułu
Trasa lotu LO137 - samolot miał dotrzeć z Warszawy do Stambułu
Źródło: Flightradar24.com

"Zapalił się telefon"

O szczegółach incydentu opowiedział nam jeden z pasażerów lotu do Stambułu. - Gdy zapalił się telefon, załoga bardzo sprawnie przystąpiła do gaszenia go. Następnie kapitan podjął decyzję o powrocie do Warszawy, ze względu na potencjalne niebezpieczeństwo oraz zużycie środków gaśniczych - relacjonował Paweł Kazało.

Interwencja straży pożarnej w związku z zadymieniem w samolocie
Interwencja straży pożarnej w związku z zadymieniem w samolocie
Źródło: tvnwarszawa.pl

Jak opisał, samolot wylądował w Warszawie bez przeszkód, a następnie kołował do miejsca, gdzie czekały już na niego dwa wozy strażackie. - Po zatrzymaniu strażacy weszli do samolotu i odebrali od załogi pojemnik w którym znajdował się telefon. Zostaliśmy poproszeni o zostanie na miejscach do czasu przyjazdu policji. Po około 40 minutach od lądowania zostaliśmy przewiezieni do terminala - opowiedział mężczyzna.

- Cała sytuacja została opanowana przez załogę bardzo profesjonalnie - podkreślił.

Interwencja straży pożarnej w związku z zadymieniem w samolocie
Interwencja straży pożarnej w związku z zadymieniem w samolocie
Źródło: tvnwarszawa.pl

Interweniowała straż pożarna

Jak ustaliliśmy, na miejscu interweniowała Lotniskowa Służba Ratowniczo-Gaśnicza. Wezwano także wsparcie z miejskiej jednostki straży pożarnej.

Starszy kapitan Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie przekazał, że część zastępów zawrócono, gdy były w drodze na lotnisko, a inne odwołano po dojeździe na miejsce koncentracji.

Po zakończeniu działań służb pasażerowie kontynuowali później podróż do Turcji na pokładzie innego samolotu.

OGLĄDAJ: TVN24 BiS
pc

TVN24 BiS
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: