Policja bada sobotni incydent na Lotnisku Chopina z udziałem drona, który minął o około 30 metrów lądujący samolot LOT. W sprawie przyjęto zawiadomienie dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lotniczym.
O zdarzeniu informowaliśmy na tvn24.pl. Z ustaleń reportera Grzegorza Łakomskiego wynika, że dron wielkości szybowca przeleciał 30 metrów od lądującego samolotu linii LOT. Bardzo niewiele brakowało, by doszło do katastrofy. Po dwóch lądowaniach samolotów narodowego przewoźnika na warszawskim lotnisku na 30 minut zostały wstrzymane wszystkie operacje. Potwierdzał to również rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski. Podkreślał, że po zdarzeniu z udziałem drona piloci napisali raport. Sprawę bada komisja badania zdarzeń lotniczych w PLL LOT.
Policja przyjęła zawiadomienie
O komentarz poprosiliśmy policję. - W sobotę, 13 maja, o godzinie 15.50 nasz dyżurny został poinformowany o tym, że w pobliżu lotniska prawdopodobnie lata bezzałogowy statek powietrzny. Policjanci z lotniskowego komisariatu natychmiast pojechali na miejsce sprawdzić teren przyległy do lotniska, ale nie zauważyli już tego drona - powiedział w poniedziałek w rozmowie z tvnwarszawa.pl aspirant Dariusz Świderski, oficer prasowy Komisariatu Policji Portu Lotniczego Warszawa-Okęcie.
Dodał, że w sprawie przyjęto zawiadomienie o popełnionym przestępstwie od dyżurnego operacyjnego portu.
- To przestępstwo z artykułu 211 Ustawy z dnia 3 lipca 2002 roku Prawo Lotnicze. To jest: używanie w przestrzeni powietrznej bezzałogowego statku powietrznego, co mogło spowodować zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu lotniczym - wyjaśnił policjant.
Świderski podsumował, że w sprawie trwają dalsze czynności. - Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia - wskazał.
Sprawcy może grozić kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Incydenty na lotnisku
Do podobnych zdarzeń na Lotnisku Chopina dochodziło też w minionych latach. W sierpniu 2018 roku informowaliśmy na tvnwarszawa.pl o dronie, który wleciał na teren portu. Zdarzenie spowodowało spore zamieszanie - kilka samolotów nie wylądowało o czasie. Sprawa została zgłoszona na policję. W toku czynności okazało się jednak, że nad lotniskiem krążyła jednak awionetka, która wylądowała później na bemowskim lotnisku. Pilot dobrowolnie zgłosił się na przesłuchanie, a sprawą zajęła się prokuratura.
Wcześniej, w 2016 roku, podawaliśmy, że dwa drony wleciały na Lotnisko Chopina. Na pół godziny konieczne było wstrzymanie lądowań. Sprawa została zgłoszona policji.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl