Szukali go od 22 lat. Wpadł, bo rozbił samochód i pochwalił się taksówkarzowi

Szukali go od 22 lat, wpadł w Wesołej
Szukali go od 22 lat, wpadł w Wesołej
Źródło: Shutterstock
- Policjanci zatrzymali 47-letniego mężczyznę, który od 22 lat był poszukiwany do odbycia kary za rozboje - przekazała Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji. Funkcjonariusze trafili na jego trop po tym, jak rozbił samochód i pochwalił się tym taksówkarzowi.

Jak poinformowała Węgrzyniak, mężczyzna został zatrzymany niedługo po tym, jak jadąc osobowym BMW ulicami Wesołej uderzył w drzewo i porzucił rozbite auto.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie na numer alarmowy o jadącym kierowcy, który może być nietrzeźwy - wskazała policjantka. Po przyjechaniu na miejsce załoga patrolowa zastała rozbite auto. - Samochód był otwarty, wewnątrz nie było nikogo, mundurowi znaleźli kserokopie dokumentów oraz prawie 30 tysięcy złotych - dodała Węgrzyniak.

Pochwalił się taksówkarzowi

Śledczy na początku postanowili sprawdzić mężczyznę, którego dane były zapisane w kserokopiach dokumentów. - Ten jednak nie miał pojęcia o co chodzi, nigdy nie miał prawa jazdy, ani samochodu, nie odpowiadał też osobie widniejącej na fotografii. Wszystko wskazywało na to, że ktoś wyrobił sobie dokumenty na jego dane - powiedziała Węgrzyniak.

Jak dodała, w międzyczasie do funkcjonariuszy - wykonujących czynności na miejscu odnalezienia pojazdu - podjechał taksówkarz, który opowiedział policjantom, że przed chwilą wiózł człowieka, który pochwalił się mu, że to jego BMW i właśnie je rozbił.

Poszukiwany za rozboje

Policjanci pojechali pod wskazany przez taksówkarza adres. 47-latek przez długi czas w ogóle nie chciał rozmawiać z funkcjonariuszami, odmawiał też podania prawdziwych danych. - Dopiero analiza odcisków linii papilarnych przyniosła odpowiedź na pytanie, kim jest ten mężczyzna. Wtedy też okazało się, że 47-latek jest poszukiwany od 1997 roku i ma do odbycia karę pozbawienia wolności za rozboje - tłumaczyła Węgrzyniak.

Mężczyzna został zatrzymany i trafił, zgodnie z dyspozycją listu gończego, do aresztu. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy też o taksówkarzu, który rozbił samochód i uciekł policji:

Taksówkarza szukają policjanci z psem tropiącym
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Czytaj także: