Zepsuta winda na kładce. "Kompletnie bezużyteczna dla rodziców z wózkami, niepełnosprawnych i starszych"

Nie działa winda na kładce przy Płowieckiej
Niedziałająca winda na Płowieckiej
Źródło: Matusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Na oddanej do użytku kilka miesięcy temu kładce nad Płowiecką nie działa winda - alarmuje na Kontakt 24 Jarek. Drogowcy przyznają, że to nie pierwszy tego typu problem, a winda w tym roku już nie zadziała.

Mowa o kładce w pobliżu Traktu Lubelskiego. Inwestycja była mocno opóźniona, przeprawę udostępniono mieszkańcom w lutym. - Kładkę oddali do użytku pół roku temu. Winda nie działa od 10 dni - zaalarmował w środę Kontakt 24 Jarek.

"Doszło do usterki"

Stwierdził również, że we wtorek razem z innym pieszym wnosił kobietę na wózku, bo nie mogła przedostać się na drugą stronę ulicy.

Sytuacji na Płowieckiej przyjrzał się reporter tvnwarszawa.pl. - Nie działa jedna z dwóch wind, co czyni tę kładkę kompletnie bezużyteczną dla rodziców z wózkami, osób niepełnosprawnych i starszych, które nie są w stanie skorzystać ze schodów - opisuje Mateusz Szmelter.

Jak dodaje, na kładce nie ma ostrzeżenie o awarii. - Co oznacza, że gdy ktoś wjedzie na górę po stronie działającej windy, to straci czas, bo po drugiej już nie zjedzie - zauważa reporter tvnwarszawa.pl.

O awarię spytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich. - Doszło do usterki elementu napędzającego drzwi do windy. Kładkę budował Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, jest ona na gwarancji. Mamy dostać informację, kiedy zostanie naprawiona. Ma to się stać niezwłocznie - mówi Mikołaj Pieńkos z ZDM.

"Robił to źle"

ZMID przekonuje z kolei, że wykonawca - Mosty Warszawa - wielokrotnie naprawiał schody i windy na tej kładce. - Robił to źle. Dlatego zażądaliśmy, żeby przedstawił nam do akceptacji program naprawczy. Ma wymienić wszystko na odpowiednie elementy z odpowiednimi certyfikatami. Jak wszystko będzie wykonane zgodnie ze sztuką, dokonamy odbioru końcowego - wyjaśnia Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID.

I dodaje, że jeżeli wykonawca tego nie zrobi, drogowcy wskażą firmę zastępczą. – I pobierzemy pieniądze, które wykonawca wpłacił jako zabezpieczenie należytego wykonania umowy - podsumowuje Gajewska.

Jak przyznaje na koniec, w tym roku windy nie uda się już naprawić.

Czytaj także: