Wojewoda: pusty w dwóch trzecich szpital na Ursynowie to jakaś porażka

Źródło:
tvnwarszawa.pl
"Prezes popełniła tak wiele błędów w trakcie przygotowania Szpitala Południowego"
"Prezes popełniła tak wiele błędów w trakcie przygotowania Szpitala Południowego"TVN24
wideo 2/8
Wiceprezydent Renata Kaznowska o współpracy z wojewodą

To nie jest decyzja o charakterze politycznym ani nie jest to akt rewanżu czy zemsty, tylko wyraz troski, żeby wszystko działo się dobrze – powiedział wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł o wprowadzeniu pełnomocnika do szpitali Solec i Południowego. "Porażką" określił to, że pięć tygodni po otwarciu placówka może przyjąć tylko 76 pacjentów na 300 udostępnionych miejsc.

Wojewoda Radziwiłł zawnioskował o wprowadzenie pełnomocnika do Szpitala Solec, pod który podlega także Szpital Południowy. Dotychczasowy szef Artur Krawczyk został zawieszony w obowiązkach, a jego obowiązki przejęła Ewa Więckowska, która wcześniej, przez osiem lat, kierowała szpitalem na Solcu. Sprawa wzbudziła duże emocje. Odnieśli się do niej wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska i posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy wskazywali na polityczne motywy decyzji.

Wojewoda mazowiecki zorganizował w piątek konferencję prasową poświęconą tej sprawie. - Chciałem mocno podkreślić, że nie jest to decyzja o charakterze politycznym, nie jest to akt jakiegoś rewanżu czy zemsty w stosunku do osoby dotychczas kierującej szpitalem, tylko wyraz troski, żeby wszystko działo się dobrze. Troski z mojej strony jako wojewody mazowieckiego i troski ministra Adama Niedzielskiego, który przyjął mój wniosek i zawiesił dotychczasowego szefa szpitala - wyjaśnił Radziwiłł.

Jak przypomniał, Szpital Południowy został przystosowany do przyjmowania 300 pacjentów z COVID-19, w tym 80, którzy wymagają pomocy respiratora. - Polecenia, które zostały nałożone na szpital i prezydenta Warszawy, zakładały - i tak się stało - że w celu szybszego ukończenie budynku z budżetu państwa zostanie przekazanie ponad 25 milionów złotych. Oprócz tego trafiły tam ogromne ilości sprzętu i wyposażenia - łóżka szpitalne, respiratory, kardiomonitory, urządzenia do wysokoprzepływowej terapii tlenowej, a także aparaty do zdjęć rentgenowskich, ultrasonografy i wiele innego sprzętu. A także ogromna ilość środków ochrony osobistej czy materiałów zużywalnych. - Gdyby podsumować wartość tego wyposażenia, to około 18 milionów złotych - wyliczał Radziwiłł.

Zwrócił uwagę, że szpital otrzymał też 38 mln zł z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. - Z tego wynika, że ponad 80 milionów z budżetu państwa zostało tam skierowane – podsumował.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

"W dwóch trzecich pusty szpital"

Przypomniał, że Południowy został otwarty "z wielką pompą" pięć tygodni temu, w połowie lutego. - Wtedy sytuacja związana z liczbą zakażeń nie była jeszcze taka zła, więc szpital miał czas, żeby dopieścić różne rzeczy. Ale w szczycie fali, kiedy na całym Mazowszu mamy już grubo ponad cztery tysiące pacjentów wymagających hospitalizacji, a dziennie przybywa ich około 100, w tym szpitalu leży tych osób 76. Formalnie udostępniono 104 miejsca, ale szpital nie przyjmuje brakujących do tej liczby pacjentów. Na miejscach respiratorowych na 80 miejsc jest przyjętych 11 pacjentów – podał wojewoda.

Zaznaczył przy tym, że szpital na Ursynowie jest jedną z ośmiu tymczasowych placówek na Mazowszu. - Te szpitale błyskawicznie zapełniają się pacjentami. Oznacza to, że jest tam wystarczająca liczba personelu i to oznacza, że się da, że można. Również w Warszawie szpitale zorganizowane przez Wojskowy Instytut Medyczny i Szpital Narodowy, mają właściwie wszystkie udostępnione łóżka wypełniane i kolejne moduły są tam otwierane. Wobec tej sytuacji w dwóch trzecich pusty szpital na Ursynowie jest jakąś porażką – stwierdził Radziwiłł.

Wojewoda poinformował, że skierował do pracy w Szpitalu Solec 395 osób. - Ale w ciągu ostatniego miesiąca szpital nie odzywał się do tych osób i dopiero w ostatnich dniach zaczęto się z nimi kontaktować. W międzyczasie te osoby zatrudniły się gdzie indziej, bo nikt się do nikt nie odzywał – powiedział wojewoda.

Szpital Południowy na UrsynowieTVN24

"Mamy do czynienia z jakąś wielką nieudolnością"

Swoją współpracę z władzami Warszawy określił nazwał porażką. - Wielokrotne prośby o to, żeby kierować przynajmniej niewielką cząstkę personelu miejskich szpitali jako wsparcie do szpitala na Ursynowie, niestety spełzły na niczym. Część szpitali powiedziała wprost, że ani jednego lekarza i ani jednej pielęgniarki nie oddadzą, bo by się musiały zamknąć. To są teorie, powtarzane przez panią wiceprezydent Kaznowską, nieprawdziwe i świadczą o małej motywacji do wzięcia współodpowiedzialności do tego, co się dzieje w szpitalu ursynowskim – relacjonował.

Stwierdził też, że "widząc bezradność władz Warszawy", sam skierował do Południowego 40 lekarzy i 28 pielęgniarek. - To wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z jakąś wielką nieudolnością – ocenił.

- Pani prezydent dzwoniła do mnie w taki niezwykle emocjonalny sposób, podnosząc głos na mnie i wskazując wyłącznie na polityczne motywy zawieszenia obecnego kierownika. Wprost oświadczyła, że to oznacza koniec współpracy między wojewodą a władzami miasta w obszarze Szpitala Południowego. Ja ze swojej strony deklaruję nadal wolę współpracy i dalszą współodpowiedzialność za to, co dzieje się w Południowym i wszystkich innych placówkach – podsumował.

Więckowska: zarzuty wiceprezydent nie mają oparcia w faktach

Radziwiłł przedstawił Więckowską jako "lekarza z długim stażem, menagera i świetnie wykształconą osobę". - Łączy umiejętności zarządcze i umiejętności medyczne i wrażliwość lekarską, co jest niezwykle ważne przy kierowaniu placówką tego typu – zachwalał.

Więckowska z kolei przypomniała, jak wyglądały jej początki w Szpitalu Solec. - Przejęłam zarząd szpitala na Solcu prawie osiem lat temu. Wtedy ten szpital spełniał kryteria upadłości, strata zbliżała się do 11 milionów przy przychodach około 30 milionów złotych rocznie. Przeorganizowałam ten szpital, stworzyłam nowe zespoły, przeprowadziłam szereg inwestycji, stworzyłam zakład radiologii, OIOM, Szpitalny Zakład Ratunkowy i przez całe lata ten szpital miał jeden z najlepszych wyników pośród szpitali miejskich. Jednocześnie od dwóch zajmowałam lat się reorganizacją Południowego – wyliczała.

- Podjęłam się dokończenia tego zadania, pomimo mojej rezygnacji, ze względu na to, że byłam zachęcana do tego przez zespoły medyczne, lekarzy i te zespoły, które na Solcu utworzyłam. Po dzisiejszym dniu muszę powiedzieć, że kwestionowane mojej pracy, kwestionowanie pracy pracowników szpitala, zespołu, który pracował przy uruchomieniu tych wszystkich obszarów, narusza nie tylko moje dobre imię, ale również tych pracowników – stwierdziła Więckowska.

Zaznaczyła, że zarzuty przedstawione przez wiceprezydent Kaznowską "nie mają żadnego oparcia w faktach". - W związku z tym, że spółka działa w oparciu o konkretne przepisy prawa i wszystkie inwestycje były pozytywne opiniowane przez radę nadzorczą oraz akceptowane przez zgromadzenie wspólników, czyli właściciela, czyli miasto stołeczne Warszawa – przekazała.

Zapowiedziała również, że do zarzutów Kaznowskiej odniesie się w innej formie i w innym czasie, bo teraz priorytetem jest dla niej "uspokojenie sytuacji w szpitali i jak najszybsze utworzenie kolejnych miejsc dla pacjentów".

Kaznowska o Więckowskiej: powinna czekać na zarzuty

Ewa Więckowska w lutym złożyła rezygnację z funkcji prezesa spółki Szpital Solec. - Pani prezes nie podała powodów swej decyzji - informowała wówczas rzeczniczka stołecznego ratusza. Renata Kaznowska sformułowała wobec Więckowskiej kilka zarzutów na piątkowej konferencji. - Popełniła tak wiele błędów w trakcie przygotowania Szpitala Południowego do otwarcia, również do otwarcia punktu szczepień, że wielokrotnie, osobiście musiałam gasić wiele pożarów - mówiła Kaznowska. Wskazywała, że powołana na komisarza Więckowska "nie przygotowała odpowiednich procedur dla Szpitala Południowego, wytwarzając olbrzymi chaos". - Pani prezes zgłosiła punkt szczepień w Szpitalu Południowym do Narodowego Funduszu Zdrowia, zarejestrowała cztery tysiące osób, po czym się okazało, że zgłosiła go przez pomyłkę. Po czym wysłała pismo z informacją, że cofa tę decyzję – mówiła Kaznowska.

- Nie przygotowała Szpitala Południowego również pod względem organizacyjnym. Nie przygotowała strony internetowej ani prostych formularzy aplikacyjnych po to, aby ułatwić kontakt z kandydatami do pracy i pacjentami – zarzucała nowej pełnomocniczce.

Renata Kaznowska powiedziała również, że pierwsi pracownicy Szpitala Południowego, przyjmowani przez Więckowską, nie przeszli szkoleń BHP. Była prezes - jak stwierdziła Kaznowska - miała również utrudniać rekrutację pracowników. - Pani prezes na oficjalnych naradach informowała mnie, że nowy szpital może przyjąć maksymalnie 25 osób. Kiedy żądałam przyspieszenia prac, usłyszałam, że to niemożliwe. Prezes Więckowska nie tylko nie chciała przyjąć tych pacjentów, ale wręcz sabotowała prace. Po jej odejściu z pracy na skrzynce mailowej znaleźliśmy wiadomości z danymi kontaktowymi kandydatów do pracy - mówiła Kaznowska.

- Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. Pani Więckowska powinna czekać na zarzuty za niedopełnienie obowiązków i działania na szkodę spółki. A wraca jako rządowy komisarz. W świetle przytoczonych przeze mnie faktów jest to decyzja czysto polityczna, który ma przykryć skandaliczny brak przygotowania do trzeciej fali pandemii – krytykowała wiceprezydent Warszawy.

Autorka/Autor:mp/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Przy ulicy Modzelewskiego drzewo przewróciło się na stojący w pobliżu blok. Wybiło okna i zniszczyło elewację budynku do wysokości czwartego piętra. Interweniowała straż pożarna.

Drzewo runęło na blok. Wybite szyby, zniszczona elewacja

Drzewo runęło na blok. Wybite szyby, zniszczona elewacja

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po poniedziałkowym zdarzeniu w Lasku Bródnowskim 26-letni mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia ciała dwóch nastolatków. To nie koniec tej sprawy. Do sądu rodzinnego i dla nieletnich policjanci doprowadzili 15-latka i 16-latka oraz ich 13-letnią koleżankę. Dziewczyna trafiła do ośrodka wychowawczego. 

Zarzuty i nadzór kuratora dla nastolatków. Ich 13-letnia koleżanka trafiła do ośrodka wychowawczego

Zarzuty i nadzór kuratora dla nastolatków. Ich 13-letnia koleżanka trafiła do ośrodka wychowawczego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło pod Płockiem. Na drodze krajowej numer 60 dachował lexus. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca zginął na miejscu. Troje pasażerów, w tym kobieta i dwoje dzieci, z obrażeniami trafiło do szpitala. Trasa jest całkowicie zablokowana.

Auto dachowało, kierowca nie żyje. Roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka wśród rannych

Auto dachowało, kierowca nie żyje. Roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka wśród rannych

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Niebawem warszawskie latarnie będą potrafiły więcej. To za sprawą inteligentnego systemu sterowania oświetleniem. Ma pomóc we wcześniejszym wykrywaniu awarii, pozwoli na zmianę natężenia światła czy monitorowanie zużycia energii. Na wykonanie prac chętne są cztery firmy. Koszt mieści się w przedziale od 44,3 do 171,4 miliona złotych.

Warszawskie latarnie będą potrafiły więcej

Warszawskie latarnie będą potrafiły więcej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do Kuratorium Oświaty w Warszawie wpłynęło dziesięć wniosków, dotyczących zamiaru likwidacji szkoły. W Zespole Szkół pod Mińskiem Mazowieckim nie ma nowych uczniów. Pod Żurominem w ósmej klasie był tylko jeden uczeń, a w całej placówce jest ich 17. Tę szkołę ocaliły jednak wyniki ostatnich wyborów samorządowych. Na warszawskich Bielanach szkoła jest likwidowana po to, by ją usamodzielnić.

W jednych już nigdy nie zabrzmi dzwonek, dla innych to nowe otwarcie. 10 szkół do likwidacji

W jednych już nigdy nie zabrzmi dzwonek, dla innych to nowe otwarcie. 10 szkół do likwidacji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samochody dostawczy i ciężarowy zderzyły się na trasie S8. Na miejscu pracowały służby, kierowcy musieli zwolnić.

Zderzenie przy zmianie pasa na S8

Zderzenie przy zmianie pasa na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek, 26 lipca, rozpocznie się budowa nowego buspasa wzdłuż ulicy Głębockiej w Warszawie. Na odcinkach z jednym pasem ruchu jezdnia zostanie poszerzona, wymieniona zostanie też nawierzchnia całego odcinka drogi. "Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień" - poinformował Zarząd Dróg Miejskich.

W piątek rozpocznie się budowa buspasa na Głębockiej

W piątek rozpocznie się budowa buspasa na Głębockiej

Źródło:
PAP

Na tydzień przed 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców Warszawskich przy ulicy Nowolipie 22 odbyła się uroczysta inauguracja obchodów. W wydarzeniu wzięli udział weterani, ich rodziny, przedstawiciele władz i zaproszeni goście.

Spotkanie w Domu Powstańców Warszawskich z "apelem do mieszkańców Warszawy"

Spotkanie w Domu Powstańców Warszawskich z "apelem do mieszkańców Warszawy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Elewacja kamienicy na Saskiej Kępie odzyskuje dawny blask. Ma niebanalny styl, jest wzorcowym przykładem modnego w ostatnich latach II Rzeczpospolitej prądu architektonicznego nazywanego Styl 37. Podczas czyszczenia elewacji odkryto ślady po kulach z czasów II wojny światowej.

Ma falującą elewację i ślady po kulach. Przechodzi remont

Ma falującą elewację i ślady po kulach. Przechodzi remont

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy odnaleźli starszego mężczyznę, którego zaginięcie rodzina zgłosiła poprzedniego ranka. 69-latek przez całą dobę błąkał się po stolicy ubrany tylko w bieliznę.

Całą dobę błąkał się po stolicy. "Nic nie jadł i nie pił"

Całą dobę błąkał się po stolicy. "Nic nie jadł i nie pił"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest zwrot akcji w sprawie rodzinnej awantury zakończonej śmiercią młodego mężczyzny w Iłży. 21-letni bliźniacy odpowiedzą przed sądem za udział w pobiciu starszego brata, a nie jak wcześniej podawała prokuratura za zabójstwo. Początkowo śledczy sądzili, że śmierć nastąpiła wskutek uduszenia, ale biegli wykluczyli morderstwo.

Po bójce trzech braci jeden z nich zmarł. Bliźniacy oskarżeni, ale nie o zabójstwo

Po bójce trzech braci jeden z nich zmarł. Bliźniacy oskarżeni, ale nie o zabójstwo

Źródło:
PAP

Elektryczne szczoteczki do zębów to jeden z ulubionych przedmiotów złodziei sklepowych. Nie gardzą też wkładami do maszynek do golenia czy kremami. Jeśli wartość przekroczy 800 złotych odpowiadają za przestępstwo. I wcale nie musi to być wartość po jednej kradzieży.

"Systematycznie kradł wkłady do maszynek do golenia oraz serum przeciwzmarszczkowe"

"Systematycznie kradł wkłady do maszynek do golenia oraz serum przeciwzmarszczkowe"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

59-latek był wielokrotnie karany w związku "z szeroką działalnością przestępczą" prowadzoną od lat 80. Teraz jest podejrzany o handel znaczną ilością środków odurzających i psychotropowych, a także posiadanie bez zezwolenia broni i zapalników do materiałów wybuchowych.

Broń, zapalniki do ładunków wybuchowych i narkotyki. Zatrzymany z przestępczą kartoteką sięgającą lat 80.

Broń, zapalniki do ładunków wybuchowych i narkotyki. Zatrzymany z przestępczą kartoteką sięgającą lat 80.

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Stołeczni policjanci zabezpieczyli na Pradze Północ 18 kilogramów narkotyków, zatrzymali też podejrzanego o ich posiadanie 40-latka. - Mężczyzna w chwili zatrzymania trzymał worek z marihuaną. W piwnicy i mieszkaniu, które użytkował, wywiadowcy znaleźli też heroinę, amfetaminę, mefedron i kokainę - informują funkcjonariusze.

"Przyznał, że w worku są narkotyki". W sumie miał ich 18 kilogramów

"Przyznał, że w worku są narkotyki". W sumie miał ich 18 kilogramów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek, 26 lipca, na Narodowym odbędzie się koncert Warsaw Rocks ’24, którego największą gwiazdą będzie zespół Scorpions. Przed wydarzeniem wjazd na Saską Kępę będzie czasowo ograniczony. By sprawnie dotrzeć na stadion, najlepiej wybrać Warszawski Transport Publiczny.

W piątek Warsaw Rocks na Narodowym

W piątek Warsaw Rocks na Narodowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie przez 63, jak we wcześniejszych latach, a tylko przez trzy dni będzie płonął ogień na kopcu Powstania Warszawskiego. To skutek uboczny modernizacji, jaką przeszedł Park Akcji "Burza", ale także - jak twierdzą urzędnicy - skarg okolicznych mieszkańców.

Wygaszanie tradycji. "Spektakularna iluminacja" zamiast ogniska pamięci

Wygaszanie tradycji. "Spektakularna iluminacja" zamiast ogniska pamięci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Popularny plac zabaw w Ogrodzie Saskim zamknięty. Na zlecenie Zarządu Zieleni wykonawca miał wymienić drewniane palisady otaczające zabawki. Prace wstrzymano, bo wątpliwości urzędników budzi "jakość zastosowanym materiałów" oraz "sposób wykonania prac".

Miał być szybki remont. Są wątpliwości co do "jakości materiałów" i "sposobu wykonania prac"

Miał być szybki remont. Są wątpliwości co do "jakości materiałów" i "sposobu wykonania prac"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Warszawa Stadion, gdzie zatrzymują się pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich, doszło do śmiertelnego wypadku. Były utrudnienia w ruchu.

Śmiertelny wypadek na stacji Warszawa Stadion

Śmiertelny wypadek na stacji Warszawa Stadion

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kierujący toyotą ciągnął na pasie holowniczym 92-latka na wózku inwalidzkim. Na łuku drogi starszy mężczyzna spadł i zginął. Sąd wydał wyrok w tej sprawie.

Autem holował 92-latka na wózku inwalidzkim. Doszło do tragedii, kierowca skazany

Autem holował 92-latka na wózku inwalidzkim. Doszło do tragedii, kierowca skazany

Źródło:
tvnwarszawa.pl/PAP

Nocne prace na kładce pieszo-rowerowej przez Wisłę nie pozwalają spać mieszkańcom Pragi Północ. Czy to właściwa pora na poprawianie słupków? Jak wyjaśniają drogowcy, roboty w dzień wymagałyby zamknięcia mostu. I przepraszają za uciążliwości.

Nocą poprawiają słupki na kładce. "Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać"

Nocą poprawiają słupki na kładce. "Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl