Do wypadku doszło około godziny 16.30 na wysokości ulicy Wierzchowskiego.
- Kierowca nie żyje. Jechał sam, autem marki BMW. Z nieznanych przyczyn zjechał na pobocze, wjechał w las i uderzył w drzewo - informowała Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji. I dodała, że mężczyzna miał 29 lat.
Policja wyjaśnia szczegółowo okoliczności tego zdarzenia. Na miejscu odbyły się czynności z udziałem prokuratora. Pracowały także trzy zastępy straży pożarnej i pogotowie.
- Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca wypadku i wykonaniu dostępu do osoby poszkodowanej. Prowadzono reanimację, jednak nie odniosła ona skutku. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon kierowcy - mówił Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
- Samochód jest kompletnie roztrzaskany. Nie przypomina w ogóle auta - relacjonował Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.
Jak ostrzegała Bieniak, ruch w kierunku centrum Warszawy odbywał się jednym pasem. Utrudnienia trwały kilka godzin.
Śmiertelny wypadek na Czecha
kk/b