Z ulicy Dalanowskiej na Targówku zniknęły 2/3 asfaltu. Został tylko wąski pasek. Mieszkańcy od tygodnia patrzą z niedowierzaniem na tumany kurzu, który podnosi się za każdym razem, gdy ulicą przejedzie samochód. Zdjęcia dostaliśmy na Kontakt 24.
Dalanowska to mała uliczka w pobliżu Cmentarza Bródnowskiego. W zeszłym tygodniu został z niej zerwany asfalt. Zanosiło się na szybki remont. Ale prace do dziś się nie zakończyły. Jak napisała na Kontakt24 pani Katarzyna , "drogowcy zgotowali mieszkańcom piekło". - Wyfrezowali 2/3 ulicy i nie ma po nich śladu. Rossmann, Calypso, Lidl, Hangar 646, Bródno i Zacisze omija tędy korki - ruch jak w Centrum – dodała.
Każdy jadący ulicą samochód podnosi tumanu kurzu, który osiada na innych autach.
"Tak wygląda nasza szara rzeczywistość i auta po dobie parkowania wzdłuż ulicy – dodaje mieszkanka Targówka i załączając zdjęcie pokrytego pyłem auta.
"Sytuacja wynikła w trakcie"
Rafał Lasota z urzędu dzielnicy Targówek przyznaje, że prace remontowe się przedłużyły. - Obecna sytuacja wynika z problemów technicznych - mówił rzecznik. - Początkowo ulica miała być tylko łatana, miały być uzupełniane ubytki, jednak gdy nasi inżynierowie pojechali na miejsce, ocenili że rozsądniejszym rozwiązaniem będzie zerwanie całego asfaltu i wylanie nowej warstwy. To wynikło w trakcie, czasem takie rzeczy się zdarzają.
Według niego remont powinien zakończyć się wcześniej, ale problem okazały się parkujące tam samochody. - Wykonawca ustawił dodatkowe znaki, bo na ulicę musi wjechać duża maszyna, by wylać ciągiem warstwę asfaltu. Jeśli staną tam auta, zostaną odholowane - ostrzega.
I zapewnił, że do niedzieli ulica powinna być już gotowa. Poinformował też, że koszt robót ma wynieść 105 tysięcy złotych.
ap/r