Wypadek "Diablo" Włodarczyka. "Auto doszczętnie zniszczone"

Rozbite auto pięściarza
Rozbite auto pięściarza
Źródło: Tomasz Babiloński/twitter, TVN24
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk miał kolizję z innym samochodem na trasie S8. - Jego auto jest doszczętnie zniszczone. Szczęście w nieszczęściu, że Krzyśkowi nic się nie stało. - mówi tvn24.pl promotor zawodnika Tomasz Babiloński.

W środowy wieczór Włodarczyk jechał swoim golfem na piątkową galę do Sosnowca, gdzie miał zmierzyć się z Rosjaninem Walerym Brudowem. Miał to być długo wyczekiwany powrót na ring byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej.

Zajechała drogę

Do kolizji drogowej z udziałem Włodarczyka doszło niedaleko Radziejowic, na trasie S8 z Warszawy do Katowic. - Kobieta prowadząca opla corsę zajechała drogę golfowi. Ten został zepchnięty z toru jazdy, a następnie uderzyła w niego ciężarówka renault. Nikomu nic się nie stało. Z tego co mi wiadomo, wszyscy uczestnicy kolizji byli trzeźwi - relacjonuje Andrzej Lewicki, aspirant sztabowy z Komendy Wojewódzkiej w Radomiu. - Krzysiek wpadł pod TIRa. Jego auto jest doszczętnie zniszczone. Szczęście w nieszczęściu, że Krzyśkowi nic się nie stało - mówi Tomasz Babiloński, promotor zawodnika.

Pech przed walką

Włodarczyk ma wyjątkowego pecha. Wracał na ring po ponad półtorarocznej przerwie. Dla 34-letniego pięściarza miał to być pierwszy pojedynek od września 2014 roku. Wówczas po sześciu udanych obronach pasa WBC stracił go na rzecz Rosjanina Grigorija Drozda.

Rozbite auto Włodarczyka

Czytaj także sport.tvn24.pl

dasz/twis

Czytaj także: