W ubiegłym tygodniu na trasie S8 doszło do awarii studzienki, która skutecznie zatamowała ruch na wiele godzin. To nie pierwsza taka sytuacja w tym miejscu. I nie ostatnia, czego drogowcy nawet nie ukrywają. - Z uwagi na to, iż studzienka zlokalizowana jest w śladzie kół, niestety sytuacja będzie się powtarzać - mówi ich przedstawicielka.
Studzienka, o której mowa, znajduje się w szklanym tunelu, za wiaduktem ulicy Rembielińskiej na jezdni w kierunku Białegostoku. W poniedziałek 15 marca, kolejna awaria studzienki, sparaliżowała na kilka godzin ruch. Korek ciągnął się na około osiem kilometrów od Białołęki aż po Bemowo, bo w miejscu awarii jezdnia została zwężona z trzech pasów do jednego.
Drogowcy uporali się z naprawą następnego dnia rano. Ta sama studzienka była już naprawiana dwukrotnie: pod koniec grudnia ubiegłego roku i w kwietniu 2019. Jak dowiedzieliśmy się od rzeczniczki warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Małgorzaty Tarnowskiej, studzienka będzie ulegać kolejnym awariom.
Tylko doraźna naprawa
Przedstawicielka drogowców poinformowała, że do awarii dochodzi ze względu na duże natężenie ruchu oraz umiejscowienie studzienki - w śladzie kół. - Pęka pierścień studzienki wraz z posadowieniem go w podłożu. Pomimo zastosowania pierścieni o najwyższej wytrzymałości oraz zastosowaniu uszczelniaczy ulega on uszkodzeniu - tłumaczy Tarnowska. Najeżdżające na studzienkę koła powodują drgania, które niszczą posadowienie pierścienia w podłożu, co w konsekwencji powoduje uszkodzenie całej podstawy włazu.
Dlaczego drogowcy nie mogą wykonać kompleksowej naprawy, która wyeliminowałaby kolejne awarie? - Naprawa jest wykonywana w zakresie technicznych możliwości, wymieniane lub naprawiane są elementy studzienki. Z uwagi na to, iż zlokalizowana jest w śladzie kół niestety sytuacja będzie się powtarzać. Na bieżąco monitorujemy drogę i szybko reagujemy - odpowiedziała Tarnowska.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl