Podjazd pod Belwederską to jedno z największych wyzwań dla kierowców autobusów w Warszawie. Duży kąt nachylenia sprawia, że kiedy sypnie śniegiem, pojawiają się problemy z pokonaniem tej przeszkody. A gdy jeden autobus utknie na dobre, kolejne nie mają już szans go ominąć. Tak też było w poniedziałek wieczorem, kiedy nad Warszawą rozpętała się śnieżyca.
Jak relacjonował Artur Węgrzynowicz, ruch na Belwederskiej wstrzymano całkowicie. - Na jezdni jest gruba warstwa lodu. Na miejscu pracują policjanci, jest też pługosolarka, ale na razie autobusy nie są w stanie odjechać - przekazał. Jak dodał, na Belwederskiej stało około 20 pojazdów.
Autobusy zablokowały także wjazd do Belwederu i wyjazd z historycznego gmachu. Tym razem nie wywołało to jednak politycznej awantury i wzajemnych oskarżeń. Wina pogody wydaje się niepodważalna.
CZYTAJ WIĘCEJ: Autobusy utknęły, tramwaje opóźnione, korki. Śnieżyca sparaliżowała Warszawę
Autobus na drodze kolumny prezydenckiej
Kilka dni temu miejski autobus uniemożliwiał wyjazd kolumny prezydenckiej z Belwederu, według niektórych - intencjonalnie. Szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych zarzucała, że kiedy w Pałacu Prezydenckim doszło do zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Andrzej Duda, który miał spotkanie w Belwederze, "chciał natychmiast wracać", ale wyjazd "został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej".
Do zarzutów szybko odniósł się stołeczny ratusz, który przekazał, że doszło do awarii pojazdu.
- Mamy olbrzymie mrozy, niestety awarie się zdarzają. To była po prostu zwykła awaria. Jest monitoring, opis całej sytuacji, w momencie kiedy autobus się zepsuł, były natychmiast poinformowane policja i SOP. Wszyscy zachowali się zgodnie z procedurami - skomentował wówczas prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Reporter "Faktów TVN" dotarł do nagrań z monitoringu z uszkodzonego autobusu:
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl