Na środku drogi rowerowej na Rembielińskiej ktoś ustawił wielką betonową barierę. Prawdopodobny zamysł był taki, aby uniemożliwić kierowcom wjazd do tunelu, tyle, że po zmroku przeszkoda powoduje zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. Kto jest za to odpowiedzialny? Nie wiadomo, bo nikt się do betonowej zapory nie przyznaje.
Na betonową barierę w tunelu na Rembielińskiej, w pobliżu trasy S8 natknął się w weekend nasz dziennikarz. Z górki, zza zakrętu wyjechał rowerem wprost na przeszkodę. Jak przekazał mu jeden z okolicznych mieszkańców, betonowa bariera leży w tym miejscu co najmniej od kilku miesięcy. Czemu ma służyć? Zapytaliśmy najpierw w Zarządzie Dróg Miejskich.
- Przyczyną ustawienia tej bariery mogło być uniemożliwienie kierowcom skracania sobie drogi właśnie po tym chodniku i drodze rowerowej, co jest skrajnie niebezpieczne, ale nie wydaje się to dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza wieczorami, w cieniu wiaduktu, nawet jeśli jest jaskrawo wymalowana - odpowiedział rzecznik ZDM Jakub Dybalski. Ale jednocześnie zaprzeczył, by drogowcy mieli z tym cokolwiek wspólnego. Stwierdził, że teren znajduje się pod opieką Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, jako skraj węzła Rembielińska trasy S8, a droga rowerowa była budowana przy okazji budowy Trasy Toruńskiej.
GDDKiA: mieszkańcy zgłaszali, że jeżdżą tam samochody
Z pytaniem zgłosiliśmy się więc do stołecznego oddziału GDDKiA, ale i tam nie uzyskaliśmy satysfakcjonującej odpowiedzi. Jak przekazała nam rzeczniczka dyrekcji Małgorzata Tarnowska, działka na której leży betonowa bariera - owszem - jest "w zarządzie" GDDKiA, ale "nie podlega jej utrzymaniu", czyli za prace dotyczące bezpieczeństwa czy estetyki odpowiada ktoś inny.
Kto? Nie wiadomo. - Z informacji uzyskanych od naszych służb wynika, że betonowa bariera została ustawiona kilka lat temu przez nieznane osoby. Mieszkańcy zgłaszali wtedy, że jeżdżą tam samochody. Piesi, matki z dziećmi, rowerzyści obawiali się o swoje bezpieczeństwo - Tarnowska potwierdziła podejrzenia miejskich drogowców.
O betonową barierę pytamy więc wykonawcę metra w tym rejonie Targówka, czyli firmę Gulermak, która odpowiada także za tymczasową organizację ruchu. Rzecznik firmy Bartosz Sawicki przyznał, że faktycznie betonowa bariera znajduje się na terenie objętym czasową organizacją, ale... Gulermak nie może jej usunąć. - Zgodnie z tą czasową organizacją ruchu jesteśmy jedynie odpowiedzialni za utrzymanie pionowego i poziomego oznakowania. Pozostałe kwestie związane z nawierzchnią i zaporami, pozostają przy stałym gospodarzu tego gruntu - mówi Sawicki.
Ponownie poprosiliśmy GDDKiA o komentarz do tego stanowiska. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl