- To wszystko za sprawą samochodu, który popsuł się na skrajnym prawym pasie, tuż za Wisłą - relacjonował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Jak zauważył, korek w kierunku Mokotowa miał kilka kilometrów. Zwolnić trzeba było na samej Trasie Siekierkowskiej, jak i na dojazdach do niej z Wału Miedzeszyńskiego. - Zarówno od strony Otwocka, centrum i Wawra - wszystko stoi w gigantycznym korku - opisywał Marcinczak.
- Pogoda dziś piękna, właściwie powinna sprzyjać spacerom, ale ci, którzy utknęli w tym korku jeszcze długo z samochodu nie wyjdą - mówił nasz reporter.
Kilkanaście minut po godzinie 8 po zepsute auto przyjechała laweta.
Utrudnienia na Trasie Siekierkowskiej
Autorka/Autor: kk/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl