Mężczyzna kierujący prywatną karetką został zatrzymany w piątek w alei Prymasa Tysiąclecia. Jak ustalił reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, kierowca nie dość, że był pod wpływem narkotyków i miał je przy sobie, to dodatkowo jechał autem mimo sądowych zakazów prowadzenia pojazdów.
Według ustaleń Artura Węgrzynowicza, chodzi o kierowcę prywatnego transportu medycznego. Policjanci mieli zwrócić uwagę na jego dziwne zachowanie. Istniało podejrzenie, że kieruje po zażyciu środków odurzających.
Jechał mimo sądowych zakazów
O zdarzenie zapytaliśmy rzeczniczkę Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV nadkomisarz Martę Sulowską. Jak wskazała, tego dnia policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego z Bemowa ustalili, że mężczyzna poruszający się fordem może kierować mimo aktywnych sądowych zakazów prowadzenia pojazdów.
- Funkcjonariusze zwrócili uwagę na ten pojazd i skontrolowali go. Potwierdziło się, że kierowca miał trzy sądowe zakazy prowadzenia samochodów. W aucie znaleziono substancję psychotropową. Policjanci ustalili też, że mężczyzna jest poszukiwany, bo ma do odbycia karę pozbawienia wolności za przestępstwo z artykułu 270 Kodeksu karnego (podrabianie dokumentów - red.). Dalsza kontrola wykazała, że kierował pod wpływem narkotyków - powiedziała nam rzeczniczka.
Jak dodała, po zgromadzeniu materiału dowodowego mężczyzna usłyszał trzy zarzuty: złamania sądowych zakazów prowadzenia pojazdów, posiadania narkotyków i kierowania pod wpływem narkotyków. - Może za to grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności - podsumowała.
Mężczyzna został doprowadzony do zakładu karnego.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24