Jak opisał Artur Węgrzynowicz, osobowy opel dachował, a służby początkowo nikogo nie zastały w pojeździe ani w okolicy. - Dopiero po chwili na miejsce przyszli kobieta i mężczyzna. Pani twierdziła, że to ona kierowała samochodem, pan był natomiast nietrzeźwy - dowiedział się nasz reporter. Później dodał: - Z opisu świadków też wynika, że to kobieta prowadziła. Policjanci również przyjmują taką wersję.
Wskazał też, że kierująca była badana w karetce pogotowia. Służbom udało się już ustawić samochód na koła.
- O godzinie 11.51 otrzymaliśmy informację o zdarzeniu drogowym z udziałem pojazdu marki Opel. Ze wstępnych informacji wynika, że kierująca z nieznanych przyczyn uderzyła w znak drogowy oraz latarnię, w wyniku czego pojazd dachował. Kierująca sprawdzona pod kątem stanu trzeźwości. Była trzeźwa. W wyniku tego zdarzenia nikt nie został poszkodowany. Policjanci na miejscu ustalają okoliczności tego zdarzenia - przekazał Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl