Ulica "wciśnięta pod okna". Mieszkańcy krytykują przebudowę Lazurowej

Lazurowa po przebudowie
Ulica Lazurowa po przebudowie
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Pod koniec października zakończyła się przebudowa ulicy Lazurowej, na którą od lat czekali mieszkańcy Bemowa. Jak oceniają, efekty nie są zadowalające. Piesi narzekają na wąskie chodniki, zauważają też niepokojącą bliskość okien bloków do jezdni. Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta tłumaczy, że projekt przebudowy był znany od lat, jeszcze zanim powstała część budynków.

Budowa tej ważnej dla mieszkańców Bemowa ulicy trwała niecały rok. Prace toczyły się na odcinku o długości około 500 metrów - pomiędzy trasą S8 a ulicą Górczewską. Powstały tam dwie jezdnie, nowe chodniki i droga rowerowa. Aby zapewnić bezpieczeństwo pieszym i rowerzystom, na skrzyżowaniu z ul. Narwik wybudowana została sygnalizacja świetlna. Wzdłuż drogi stanęły nowoczesne latarnie, a dla pasażerów autobusów komunikacji miejskiej powstały nowe przystanki.

Urzędnicy zapewniali też, że będzie tam więcej zieleni. Obiecali nowe nasadzenia: 6 tysięcy krzewów, 5 tysięcy bylin i traw ozdobnych. Jak zapowiadali, w listopadzie zieleń wzbogacona zostanie o 95 drzew – głównie jesionów wąskolistnych i klonów.

Mieszkańcy: ulica wciśnięta ludziom pod same okna

Czy mieszkańcy są jednak zadowoleni z efektów prac? Na grupie mieszkańców Bemowa pojawiły się liczne komentarze krytykujące inwestycję.

"Zastanawiam się, co projektanci mają w głowach. 20 lat czekaliśmy na rozbudowę tego odcinka Lazurowej, więc czasu na przemyślenia tego jakże skomplikowanego tworu trochę było. A tymczasem na sporym odcinku zabrakło miejsca na chodnik i jest on połączony ze ścieżką rowerową" - napisał jeden z mieszkańców.

I dodał: "Ulica jest wciśnięta ludziom pod same okna, a mogłaby być 2-3 metry dalej. Można było zrobić to lepiej, a nie trzymać się tępo planów sprzed kilkudziesięciu lat".

Mieszkaniec poruszył też problem powstałej "zawrotki" dla kierowców. Jak stwierdził, jest zbyt blisko ronda, a już dwa samochody wystarczą, żeby je skutecznie zablokować. Zauważył też "gigantyczną nieużytkowaną wyspę trawy na środku".

Pod postem rozgorzała dyskusja. Pojawiło się blisko 100 komentarzy i ponad 200 reakcji, głównie krytykujących przebudowę.

Inwestor tłumaczy się z efektów prac

Inwestorem prac jest Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta, a wykonawcą firma SKANSKA. Poprosiliśmy SZRM o komentarz w tej sprawie.

- Projekt drogi powstał ponad 10 lat temu, co oznacza, że zakres planowanej rozbudowy tego odcinka Lazurowej był znany zanim powstała część istniejących obecnie budynków mieszkalnych. Projekt uwzględniał wiadukt w ciągu Lazurowej nad skrzyżowaniem z Górczewską. W ramach obecnie realizowanych prac wiadukt nie został zbudowany - wyjaśniła w odpowiedzi Agata Choińska-Ostrowska, rzeczniczka SZRM.

Jak dodała, po przyznaniu w 2020 roku dofinansowania unijnego, aby sprostać terminom realizacji inwestycji, projekt został zaktualizowany z zachowaniem głównych parametrów drogi, w tym rezerwy terenowej, która zostanie obsadzona zielenią. - Zachowanie rezerwy terenowej umożliwia ewentualne wybudowanie wiaduktu w przyszłości - podsumowała.

Czytaj także: