Jeden pędzi środkowym pasem, drugi wjeżdża na skrzyżowanie. Moment zderzenia na nagraniu

Wypadek na Grochowskiej
Tak wyglądał wypadek na Grochowskiej
Źródło: Polskie Drogi
Siła zderzenia była tak ogromna, że z fiata wypadł silnik, a audi zatrzymało się kilkadziesiąt metrów dalej na chodniku. Policja prowadzi postępowanie w sprawie wypadku na Grochowskiej.

Luty, kilkanaście minut po godzinie 10, ulica Grochowska. Środkowym pasem jedzie zielone audi, wyprzedzając auto na lewym pasie (autora nagrania) i poruszający się prawym pasem autobus. Biorąc pod uwagę prędkość tych pojazdów, można powiedzieć, że audi jedzie bardzo szybko.

Kiedy samochód zbliża się do skrzyżowania Grochowskiej z ulicą Majdańską, na środek wyjeżdża kierowca czerwonego fiata cinquecento. Samochody zderzają się z dużą siłą. Fiat najpierw odbija się od audi, kilka razy obraca się wokół własnej osi i znowu się odbija, tym razem od słupa. Ostatecznie auto zatrzymuje się na prawym pasie odwrócone tyłem do kierunku jazdy. Siła uderzenia była tak ogromna, że z samochodu wypadł silnik.

Z kolei audi po zderzeniu odbija w prawo i wjeżdża na pas zieleni i chodnik. Zatrzymuje się kilkadziesiąt metrów dalej. Na szczęście w tym czasie na chodniku nie było żadnego pieszego.

Jedna osoba w szpitalu

Do wypadku na Grochowskiej doszło miesiąc temu - 10 lutego. Jak przekazała nam wtedy policja, jedna osoba z fiata została zabrana do szpitala, drugiej pomoc była udzielana na miejscu. Po wypadku wszystkie trzy pasy Grochowskiej były zamknięte przez ponad dwie godziny.

Pytamy policję, jak ostatecznie sprawa została rozstrzygnięta. - Prowadzone jest postępowanie, zostały wszczęte czynności wyjaśniające - mówi Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji. - W tej sprawie, poza monitoringiem, będziemy potrzebowali opinii biegłego, który wypowie się na temat przyczyn i przebiegu tego zdarzenia. Opinia biegłego będzie kluczowa w ustaleniu osoby, która przyczyniła się do spowodowania wypadku - zaznacza Węgrzyniak.

I dodaje, że na odpowiednią kwalifikację zdarzenia pozwoli też dokumentacja medyczna. - Wszystkie czynności w tej sprawie odbywają się pod nadzorem prokuratury - zaznacza policjantka.

Czytaj także: