System zarządzania redukuje korki. Dlaczego nie wszędzie?
Podobne sytuacje zdarzają się w całej Warszawie. Jak im zaradzić? O ocenę poprosiliśmy eksperta.
Po pierwsze: mandaty
Doktor Michał Wolański z katedry transportu Szkoły Głównej Handlowej podkreśla, że konieczne jest surowe karanie kierowców. Zwraca uwagę, że za opisane przez nas zachowanie rzadko można dostać mandat.
- Często przy głównych skrzyżowaniach w Warszawie widzimy posterunki policji i bardzo rzadko widzimy reakcję inną niż podpowiedź i prośba o zjazd - dziwi się Wolański. - Gdyby parę osób dostało mandat, na pewno zaczęłyby myśleć - przekonuje ekspert.
Po drugie: yellow boxy
Innym rozwiązaniem, które umożliwiłoby skuteczne karanie kierowców, a także przypominało im, na co mogą sobie pozwolić, są tzw. yellow boxy.
Brak świateł uwolnił od korków. Szybciej do ronda Żaba
- Nie ma to jeszcze dobrej polskiej nazwy. Są to zakreskowane na żółto skrzyżowania. Chodzi o obszar, na który można wjechać tylko wtedy, gdy da się z niego zjechać. Jeśli ktoś wjedzie na takie skrzyżowanie i nie będzie mógł z niego zjechać, podlega karze - opisuje mechanizm Wolański.
Jak dodaje, to rozwiązanie stosowane jest już w wielu krajach, np. w Stanach Zjednoczonych czy w Rumunii. - Zdarzają się jednak przypadki, gdy pozostaje ono martwym prawem - przyznaje.
Po trzecie: szkolenia
Wolański podkreśla też, że edukacja kierowców w tym zakresie powinna zacząć się już na etapie kursów na prawo jazdy.
EKSPERT O SYTUACJI NA RONDZIE CZTERDZIESTOLATKA:
Ekspert o blokowaniu skrzyżowań
ep/r