Rozjechali trawnik przed komisariatem. Policja: przyjrzymy się

Dziki parking obok komisariatu
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Teoretycznie przed komendą policji przy Malczewskiego jest trawnik. W praktyce rozjeździły go dziko parkujące samochody. Mundurowym takie podejścia do prawa najwyraźniej nie przeszkadza.

Klepisko przed komendą ma całkiem spore rozmiary. - Może tu zaparkować nawet pięć aut - ocenił nasz reporter Mateusz Szmelter. We wtorek stało tam tylko jedno auto, w środę dwa duże SUV-y.

Sytuacja nie jest nowa. Trawnik zaczął zanikać już kilka lat temu. Na początku kierowcy parkowali tu tylko zimą, z czasem weszło im to w krew i teraz auta stoją przez cały rok.

- W dzielnicy jest bardzo wiele miejsce, gdzie kierowcy parkują "na dziko", na terenach zieleni - przyznaje Monika Chrobak-Budzińska, rzeczniczka Mokotowa.

A co na to sama policja, pod nosem której się to dzieje? - Proszę zapytać straż miejską, to oni zajmują się trawnikami - słyszymy w komendzie przy Malczewskiego.

- Przyjrzymy się temu miejscu i jeżeli okaże się, że dochodzi w tym miejscu do niszczenia zieleni, to wobec sprawców tego wykroczenia zostaną wyciągnięte konsekwencje - zapewnia Monika Niżnika, rzeczniczka prasowa straży miejskiej.

Na jesieni wygrodzenia

Czy należy się pogodzić z tym, że trawnik pozostanie klepiskiem? W urzędzie dzielnicy dowiadujemy się, że jest nadzieja na dobrą zmianę.- W tej sytuacji jedynie wygrodzenie trawnika jest wstanie pomóc unormować sytuację związaną z nieprawidłowym parkowaniem - przyznaje rzeczniczka dzielnicy i dodaje, że na jesieni uda się wygospodarować środki na ten cel.

- Wydział ochrony środowiska zadeklarował renowację trawnika. Wiąże się to z wykonaniem wygrodzenia, założeniem trawnika lub krzewów niskich, okrywowych. Bez wykonania wygrodzeń rekultywacja tego terenu jest niecelowa, bo teren nadal będzie rozjeżdżany przez samochody. Również założenie trawnika po przejściu letnich upałów jest bardziej celowe i zgodne z harmonogramem sadzenia krzewów - podsumowuje Monika Chrobok-Budzińska.

"Nadzór prewencyjny"

Kilka godzin po publikacji tekstu, a dobę po przesłaniu pytań, policja stwierdziła jednak, że odesłanie do straży miejskiej to nie wszystko, co jest w stanie zrobić.

- Funkcjonariusze policji reaguję w każdym przypadku łamania przez kierowców obowiązującego prawa. Wspólnie ze strażą miejską przyjrzymy się czy w tym miejscu dochodzi do niszczenia zieleni i obejmiemy rejon nadzorem prewencyjnym. W celu wyeliminowania nieprawidłowego parkowania w tym miejscu zwrócimy się również do Zarządu Dróg Miejskich o wygrodzenie tego terenu - czytamy w mailu od kom. Joanny Banaszewskiej, oficer prasowej mokotowskiej policji.

Co w praktyce oznaczać będzie ów "nadzór prewencyjny" już jednak nie wyjaśniła.

Zdjęcia z wtorku:

Dziki parking pod komisariatem przy Malczewskiego

alex/b

Czytaj także: