Policja szuka świadków i ofiar pirata ze złotego lexusa

Prokuratura o sprawie Macieja P. 
Źródło: TVN24
Pod koniec marca sprawą kierowcy złotego lexusa szalejącego po stołecznych ulicach żyła cała Warszawa. Policja zatrzymała 42-latka po tym, jak do naszej redakcji zaczęły spływać nagrania ujawniające jego drogowe popisy. Maciej P. usłyszał wtedy pięć zarzutów i trafił na trzy miesiące do aresztu. Teraz policja apeluje do pokrzywdzonych i świadków, by zgłaszali się na mokotowską komendę.

- Prokuratura nadal prowadzi śledztwo w sprawie Macieja P. Śledczy po raz kolejny apelują do świadków i osób, które były narażone przez kierującego lexusem na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, by zgłosiły się na policję - wyjaśnia Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy rejonowej.

Wyczyny kierowcy lexusa wielokrotnie opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl. Wszystko zaczęło się od publikacji filmu, który dostaliśmy na Kontakt 24. Po nim zaczęły docierać do nas kolejne nagrania z popisami kierowcy charakterystycznego auta. Widać na nich, jak gnał chodnikiem na Woli, pędził torowiskiem w centrum czy pokonywał rondo na Grochowie na czerwonym.

Szybka jazda, szybkie zatrzymanie

Pierwsze nagranie dotarło do nas w piątek, mężczyzna został zatrzymany w niedzielę. Jak podała policja, wstępne badania wykazały, że był pod wpływem narkotyków - amfetaminy i metamfetaminy.

Podczas zatrzymania na ulicy Puławskiej Maciej P. miał przechwalać się policjantom, że "gdyby chciał uciec, to by to zrobił".

Jak ustalił portal tvnwarszawa.pl, niebezpieczną jazdę ulicami miasta uprawiał już wcześniej. Filmy z jej próbkami pokazaliśmy już w 2016 roku, choć wtedy kierował innym autem. Wówczas spowodował osiem kolizji w ciągu kilku godzin, a policja zarzuciła mu popełnienie kilku wykroczeń. Maciej P. kilka razy miał też cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów.

Pięć zarzutów i areszt

Po tegorocznym zatrzymaniu, mężczyzna usłyszał pięć zarzutów. Pierwszy dotyczył prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem środka odurzającego. Drugi dotyczy niezatrzymania się do kontroli drogowej. Kolejne trzy zarzuty dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kilku pieszych, którzy w wyniku szaleńczej jazdy kierowcy lexusa byli zmuszeni przed nim uciekać, by uniknąć rozjechania.

Maciej P. na trzy miesiące trafił do aresztu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia, grzywna oraz dożywotnia utrata prawa jazdy.

Świadkowie i osoby poszkodowane proszone są o pilny kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym Komendy Rejonowej Policji Warszawa II przy ulicy Malczewskiego 3/5/7. Mogą to zrobić osobiście lub telefonicznie pod numerami 22 60 312 57, 22 60 392 31, ewentualnie pisząc na adres e-mail: oficer.prasowy.krp2@ksp.policja.gov.pl.

kk/mś

Czytaj także: