Policja wciąż nie znalazła kierowcy forda, który w środę popołudniu spowodował wypadek na trasie Siekierkowskiej i uciekł. W piątek zaapelowała do świadków.
- Mamy w tej chwili zabezpieczony samochód, ustaliliśmy, że należy do osoby, która nie jechała tego dnia tym samochodem - informuje Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Dodaje, że ważne będą zeznania osób, które widziały, jak doszło do wypadku. - Prosimy o to, żeby świadkowie się do nas zgłaszali.
Paraliż miasta
W czwartek po 14, pomiędzy sanktuarium na Siekierkach, a wjazdem w ulicę Polską osobowy ford zderzył się z betoniarką. Z auta wypadła butla z acetylenem, która mogła wybuchnąć. Przez ponad 3 godziny trwała akcja strażaków, którzy schładzali rozszczelnioną butlę i czekali aż całkowicie ulotni się z niej gaz. Konieczne było całkowite zamknięcie mostu Siekierkowskiego w obu kierunkach. Kierowcy musieli szukać objazdów.
Po zamknięciu trasy, natychmiast zaczęły się korkować inne ulice. Wypadki w innych częściach stolicy całkowicie sparaliżowały ruch i komunikację miejską w Warszawie.
kz/r