Kierowca bmw trasą S7 jechał z prędkością 176 kilometrów na godzinę. Nie umknęło to uwadze policji. Miał im tłumaczyć, że spieszy się po kwiaty. Jego spotkanie z policjantami zakończyło się mandatem i punktami karnymi.
Policjanci z Piaseczna w piątek, na drodze krajowej S7 zauważyli pędzący pojazd. Jak podali, bmw jechało 176 kilometrów na godzinę. Okazało się, ze za kierownicą siedział 33-latek.
"Mężczyzna usiłował przekonać mundurowych, że spieszy się po kwiaty - bo przecież jest Dzień Kobiet, a on zapomniał o zakupie bukietu" - opisali w komunikacie policjanci z Piaseczna.
"Zyskał" mandat i punkty karne
Spotkanie mężczyzny z policjantami zakończyło się mandatem w wysokości 1500 złotych oraz 13 punktami karnymi, które trafiły na konto kierującego. Funkcjonariusze przypomnieli również 33-latkowi, że ważniejsze od bukietu jest jego zdrowie i życie, a droga to nie tor wyścigowy.
Funkcjonariusze apelują o rozwagę i zdjęcie nogi z gazu. Jak podkreślili, nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. "Brawurę na drodze można przypłacić zdrowiem i życiem. Pamiętajmy, że na drodze nie jesteśmy sami – bądźmy odpowiedzialni za siebie i innych" - przypominają.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Piaseczno