Policjanci mińskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę, który w terenie zabudowanym jechał z prędkością 121 km/h. "Na mężczyźnie wrażenia nie zrobiło nawet to, że z taką prędkością wjeżdża na przejście dla pieszych" - opisuje rzeczniczka tamtejszej komendy.
29-latek zatrzymany do kontroli drogowej 3 marca w miejscowości Kolonia Stanisławów. "Na pędzącą z dużą prędkością skodę zwrócili uwagę funkcjonariusze mińskiej drogówki, pełniący służbę w radiowozie nieoznakowanym. Pomiar prędkości wykazał, że kierujący porusza się z prędkością 121 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h" - poinformowała Elżbieta Zagórska, rzeczniczka policji w Mińsku Mazowieckim.
"Co więcej, na kierującym wrażenia nie zrobił nawet fakt, że zbliża się do oznakowanego przejścia dla pieszych. Ten "rajd" zakończył się kontrolą drogową" dodała. Mieszkaniec gminy Dobre nie potrafił wytłumaczyć policjantom, dlaczego tak szybko jechał.
Mandat, punkty karne
Mężczyzna dostał mandat w wysokości 2500 złotych, a na jego konto zostało dopisanych 15 punktów karnych. Mężczyzna stracił także prawo jazdy i przez najbliższe trzy miesiące będzie musiał w aucie zajmować fotel pasażera.
"Miejmy nadzieję, że czas bez prawa jazdy skłoni 29-latka do refleksji nad własnym zachowaniem i uświadomi go, że jazda z nadmierną prędkością i lekceważenie obowiązujących przepisów stwarza zagrożenie nie tylko dla samego kierowcy, ale także dla wszystkich uczestników ruchu drogowego" - twierdzi rzeczniczka.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Mińsku Mazowieckim