Bardzo trudno jeździło się w środę po południu ulicami Warszawy. Samochody stały w ogromnych korkach właściwie na wszystkich ważnych ulicach.
Informacje o utrudnieniach dostawaliśmy od czytelników na warszawa@tvn.pl i Kontakt24. "Paraliż", "masakra" - to najczęstsze komentarze.
Zaczęło się od wypadku na Trasie Siekierkowskiej, gdzie po zderzeniu z betoniarką samochód osobowy przewrócił się na bok. Trzeba było całkowicie zamknąć drogę dla ruchu, bo z auta wypadła butla z acetylenem. Rozszczelnił się w niej zawór.
Po zamknięciu tej bardzo ważnej trasy, natychmiast zaczęły się korkować inne ulice.
Niedługo potem doszło do zderzenia na drodze ekspresowej S8 na wysokości skrzyżowania z Modlińską w kierunku Marek - To były dwie kolizje obok siebie. W jednej zderzyły się trzy samochody, a w drugiej, tuż obok dwa auta. Są duże utrudnienia - informowała policja. Korek na trasie sięgał Bemowa.
Popołudniu na tej drodze w kierunku Marek doszło do jeszcze dwóch innych kolizji. W pewnym momencie sznur samochodów na S8 ciągnął się od Wisły aż do węzła Konotopa, czyli na odcinku 15 kilometrów.
Cała stolica sparaliżowana
Ruch na Trasie Siekierkowskiej był wyłączony od godz. 14 do 17.30. Kierowcy szukali objazdów, co spowodowało, że przenieśli się na okoliczne ulice i przede wszystkim na most Łazienkowski.
Największe korki utworzyły się na całej Wisłostradzie (tam zresztą też doszło do kolizji) i na Wale Miedzeszyńskim. Powsińska i Czerniakowska stoły nie tylko w stronę Wilanowa, ale też w kierunku centrum. Utrudnienia odczuwali również pasażerowie komunikacji miejskiej. Jak relacjonowali pasażerowie, niektórzy kierowcy otwierali drzwi autobusów i umożliwiali wyjście z pojazdów, by dalej mogli iść pieszo. - Proszę państwa, proponuję piechotkę, bo będziemy stali do Witosa półtorej godziny - zachęcał kierowca autobusu linii 180.
Ciasno było też na innych ważnych ulicach Dolnego Mokotowa: Sobieskiego, Sikorskiego oraz w Dolinie Służewieckiej.
Pada deszcz, jest ślisko
Ale to nie koniec, bo po godz. 16 doszło też do wypadków tramwajowych na pl. Unii Lubelskiej i na pl. Bankowym. Ten pierwszy był szczególnie poważny, bo ucierpiało w nim sześć osób, w tym dwoje dzieci. Tramwaje nie jeździły Puławską, co dodatkowo utrudniło życie wystarczająco już umęczonym pasażerom.
- Są bardzo duże utrudnienia na większości ulic. Pada deszcz, jest mokra nawierzchnia. Policjanci zajmują się rozliczaniem zdarzeń drogowych, ale z powodu korków dojazd służb wydłuża się - mówiła Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego stołecznej policji.
- Mam ogromną prośba dla kierowców, aby nie zatrzymywali się w miejscu zdarzeń, kiedy nie potrzeba pomocy, kiedy na miejscu są odpowiednie służby. Prosimy aby kierowcy skupili się na jeździe, a nie powodowali kolejnych zderzeń - apelowała Jurkiewicz.
Po godzinie 18 sytuacja trochę poprawiła się, ale na wielu ulicach kierowcy wciąż tkwili w korkach.
md/pm