Warszawski Marsz Żołnierzy Wyklętych wyruszył po godzinie 18 sprzed Aresztu Śledczego przy Rakowieckiej, gdzie obecnie mieści się Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Jego organizatorami były: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, ONR ABC, WiN Warszawa i Żołnierze Chrystusa.
"Zostali usunięciu z jezdni"
Jak podała PAP, na skrzyżowaniu ulic Rakowieckiej i Kazimierzowskiej marsz napotkał kontrmanifestację zorganizowaną przez Obywateli RP. Kilkadziesiąt osób usiadło na jezdni, ułożyły też w poprzek ulicy linię z białych róż. Mieli też ze sobą transparenty z napisami m.in. "Bury nie jest bohaterem", "Faszyzm stop", emblematy Obywateli RP. Jak napisali w przesłanym PAP oświadczeniu, demonstrowali "przeciwko wzniecaniu nienawiści wobec przeciwników politycznych, a także ludzi innej narodowości, wyznania bądź koloru skóry" oraz "przeciwko nadużywaniu bolesnych doświadczeń polskiej historii".
W rozmowie z tvnwarszawa.pl Mariusz Mrozek z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji podał, że trasa była blokowana przez kilkadziesiąt osób. - Nie stosowali się do poleceń i wytycznych policjantów, a także tego, by odblokować jezdnię. Wtedy odbywał się na niej normalny ruch uliczny. Zostali usunięci z jezdni i wylegitymowani - mówił Mrozek.
Później dodał, że nikt nie został zatrzymany, a także, że nikt nie został poszkodowany.
Uczestnicy Warszawskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych szli dalej Puławską, przez plac Unii Lubelskiej, aleją Szucha i Alejami Ujazdowskimi na plac Trzech Krzyży.
Policja usuwała przeciwników marszu
- Idą po jezdni. Uczestnicy mają między innymi biało-czerwone flagi - relacjonował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Zgromadzenie obstawiała policja.
W związku z przemarszem wyłączony był ruch tramwajowy w ciągu ulicy Puławskiej. Jak podawał Zarząd Transportu Miejskiego, tramwaje linii 4, 10, 14, 18, 35 kierowane były na trasy objazdowe.
Jak podał Mrozek, zgromadzenie zostało rozwiązane około godziny 21. I dodał, że sam marsz przebiegał spokojnie.
Marsz środowisk narodowych
Apel Pamięci
Prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak, a także przedstawiciele innych instytucji państwowych wzięli z kolei udział w Apelu Pamięci na placu Piłsudskiego.
- To m.in. dzięki waszej walce w narodzie była wciąż siła, by zwyciężyć. Przeniesione zostało wasze marzenie o niepodległej i suwerennej Polsce - powiedział prezydent. Dodał, że Żołnierze Wyklęci "do końca wierzyli, że wolna Polska powróci"."Dziś składamy hołd i krzyczymy: zawsze będziemy pamiętać! Mam nadzieję, że każde następne pokolenie wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce będzie oddawało cześć niezłomnym" - oświadczył Duda.
Po apelu zaplanowano przemarsz na mszę św. w bazylice archikatedralnej.
Zakazy parkowania
Kierowcy muszą przygotować się na to, że w piątek w dwóch miejscach są znaki z zakazem parkowania (znak B-36). Jego złamanie będzie groziło odholowaniem samochodu na koszt właściciela (tabliczka T-24). Przez cały dzień nie będzie można zaparkować na Rakowieckiej - od alei Niepodległości do Kazimierzowskiej.
Podobnie będzie na Królewskiej - na odcinku między Krakowskim Przedmieściem i Marszałkowską. Zakaz parkowania w tym miejscu będzie obowiązywał aż do niedzieli (3 marca). Urzędnicy tłumaczą to promocją żołnierzy rezerwy na pierwszy stopień oficerski, która odbędzie się w weekend na placu Piłsudskiego.
Apel Pamięci z okazji Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych
Rocznica zbrodni
68 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" - byli to: ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec. Od 2011 r. rocznica tej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", czyli święto polskiego podziemia niepodległościowego, które po II wojnie światowej zbrojnie wystąpiło przeciwko sowietyzacji Polski.
Inicjatorem dnia pamięci poświęconego Żołnierzom Wyklętym był prezydent Lech Kaczyński, który skierował do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie.
Zobacz materiały o koncepcji wystawy w Muzeum Żołnierzy Wyklętych:
Muzeum Żołnierzy Wyklętych, konferencja
Muzeum Żołnierzy Wyklętych, konferencja
PAP/ap/ran