We wtorkowe popołudnie kierowcy musieli uzbroić się w cierpliwość. Docierało do nas wiele sygnałów o zakorkowanych stołecznych ulicach. - Wygląda, jakby wszyscy spieszyli się na mecz - ocenił reporter tvnwarszawa.pl. I faktycznie, w czasie meczu sytuacja nieco się poprawiła.
- Przejazd przez centrum o tej porze jest wyzwaniem. Na większości ulic ruch odbywa się w żółwim tempie. Szczyt komunikacyjny rozpoczął się dziś nieco wcześniej niż zwykle - relacjonował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Utrudnienia czekały kierowców w wielu częściach miasta. Zakorkowana była na przykład Wisłostrada na jezdni w kierunku Gdańska. Samochody utknęły też na Powsińskiej.
Podobnie było na Trasie Łazienkowskiej, w Alejach Jerozolimskich czy na trasie S8.
Sygnały o trudnych warunkach na drogach docierały do nad już od godziny 16. - Możliwe, że przyczyną dzisiejszych korków jest to, że większość kierowców spieszy się do domu lub do stref kibica, by obejrzeć pierwszy mecz Polaków na mistrzostwach świata - dodał Marcinczak.
O godzinie 18 na ulicach zrobiło się nieco luźniej. - Chociaż nie świecą one pustkami, to ruch odbywa się już płynniej - mówił nasz reporter.
kk