Przystanki tramwajowe na Trasie W-Z są – jak na Warszawę – nietypowe, bo nie mają wydzielonych wysepek. Podobne rozwiązanie spotykane jest w mieście coraz rzadziej (funkcjonuje jeszcze m.in. na Stawkach i na Obozowej, przy czym to ostatnie torowisko ma być przebudowane). Na małych ulicach nie jest aż tak groźne, ale za ograniczającym widoczność tunelem z jednej i niebezpiecznym zakrętem z drugiej strony przyczynia się do wielu groźnych sytuacji.
- Obserwowałem to miejsce przez niecałe pół godziny, w czasie popołudniowego szczytu. W tym czasie trzykrotnie doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem pieszego, który próbował wsiąść do tramwaju - mówi Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl. Dodaje, że często pasażerowie wchodzą na jezdnię, gdy pojazd zbliża się do przystanku, a kierowcy próbują jeszcze przejechać przed zatrzymaniem wagonu.
W przeszłości dochodziło tu do wielu wypadków z udziałem pieszych. By ograniczyć ryzyko, drogowcy długo utrzymywali zakaz wjazdu dla samochodów osobowych w godzinach szczytu, ustawiony w czasie budowy II linii metra. Teraz, gdy zniknął, wróciła dyskusja o tym, jak przebudować to niebezpieczne miejsce.
"Na przystankach jest tłok i ludzie nie mieszczą się na chodniku. Efekt jest taki, iż pasażerowie muszą przeciskać się między jeżdżącymi samochodami, aby wsiąść do tramwaju lub autobusu" - piszą na Facebooku administratorzy profilu Targowa dla ludzi. I gorzko pytają: "Czy nadal będzie przyzwolenie na bawienie się w rosyjską ruletkę życiem mieszkańców Warszawy? (...) Czy czekacie na jakiś wypadek śmiertelny? A może wystarczą lekkie obrażenia? Bardzo prosimy o konkretne informacje na co Państwo czekacie, aby poprawić tam bezpieczeństwo".
Nagle się da!
Rozwiązaniem mogłoby być wyniesienie fragmentu jezdni, tak by z jednej strony ułatwić wsiadanie do tramwajów, a z drugiej – zmusić kierowców do zwolnienia (to tzw. przystanek wiedeński). Od lat walczy o to m.in. stowarzyszenie Zielone Mazowsze, ale od miejskiego inżyniera ruchu słyszało dotąd klasyczną odpowiedź: "nie da się". Powodem miała być klasa drogi – formalnie bowiem Trasa W-Z jest drogą wojewódzką, a na takich nie można spowalniać ruchu.
Miasto wnioskowało nawet o zmianę klasy tej drogi, ale teraz zmieniło front. Nowa wiceprezydent Renata Kaznowska uważa, że można tu zrobić wyniesiony przystanek. - Jestem zdeterminowana, by przejście dla pieszych i przystanek przy tunelu Trasy W-Z były bezpieczne przez cały dzień - powiedziała kilka dni temu "Gazecie Stołecznej". - Wcale nie trzeba czekać, aż al. "Solidarności" przestanie być drogą wojewódzką. Przeczytałam ustawę literalnie - dodała.
Zdaniem gazety, na Trasie W-Z możliwe byłoby więc zastosowanie rozwiązania takiego, jak na Krakowskim Przedmieściu, gdzie jezdnia podnosi się łagodnie, na wysokości Uniwersytetu Warszawskiego. Według Kaznowskiej, zmiany mogą zostać wprowadzone już latem, kiedy to planowany jest remont torowiska na moście (chodzi o zmianę nawierzchni tzw. trambuspasa, która nie wytrzymuje obciążenia i szybko się zużywa).
POPOŁUDNIOWY SZCZYNA TRASIE W-Z:
mś/r
Przystanek tramwajowy na Trasie W-Z