Dobę po maratonie na ulicach stały zasieki

Bariery na Wenedów
Źródło: Lech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl
W poniedziałek rano zjazd z Wenedów na Wisłostradę wciąż był zamknięty chociaż nie widać ku temu powodów. - Prawdopodobnie to pozostałość po niedzielnym Maratonie Warszawskim, bo nie widać żadnych robót drogowych – relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak.

Po naszej interwencji firma wynajęta przez organizatora zaczęła uprzątanie zakazów blokujących pasy jezdni.

- Mam informację, że obecnie na terenie Warszawy na ulicach nie ma ustawionych barier - powiedziała Magda Skrocka z Fundacji Maraton Warszawski.

Zjazd na Wisłostradę z ulicy jednokierunkowej Wenedów to trzy pasy. Dwa do lewoskrętu, jeden w prawo w kierunku centrum.

- Tutaj wciąż stoją bariery zagradzające, mimo że nie ma żadnych robót na ulicy – relacjonował rano reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - Wprowadza to zamieszanie. Kierowcy skręcają w prawo z pasów do lewoskrętu. Prawdopodobnie, te bariery to pozostałość po niedzielnym maratonie - dodał.

Podobnie sytuacja wyglądała na skrzyżowaniu Słomińskiego i Szymanowskiej. Tam jednak kierowcy sami „udrożnili” ruch.

- Pozostawione bariery z zakazem wjazdu zostały przesunięte, część z nich leży na trawniku – dodaje Lech Marcinczak.

W biurze prasowym Maratonu Warszawskiego nie potrafiono nam powiedzieć, czy wszystkie bariery zostały pousuwane po zakończonym biegu. - Sprawdzamy to – powiedziała Magda Skrocka z Fundacji Maraton Warszawski.

Pozostałości po maratonie

Pozostałości po maratonie

skw/mś

Czytaj także: