29 pracowników zakażonych i trzy zamknięte oddziały. Szpital Bródnowski na razie ma pozostać otwarty

Szpital Bródnowski

Szpital Bródnowski
Kraska: ostatniej doby wykonano 4,5 tysiąca testów
Źródło: TVN24

Sytuacja w Szpitalu Bródnowskim jest napięta, jednak nie ma na razie podstaw, by go zamknąć - przekazał w poniedziałek dyrektor Śródmiejskiego Centrum Klinicznego Piotr Gołaszewski. Poinformował również, że koronawirusa stwierdzono u 43 pacjentów placówki.

Jak powiedział Gołaszewski, na 15 oddziałów trzy są zainfekowane. - Na chwilę obecną nie uważam, żeby było konieczne poddawać cały szpital kwarantannie - wskazał dyrektor i dodał, że wyniki testów cyklicznie wpływają do placówki: - Od 20 marca potwierdzono COVID-19 u 43 pacjentów.

"Zbliżamy się do granicy naszych możliwości"

Wśród personelu medycznego potwierdzono koronawirusa u 29 osób. - Szpital ma około 1800 pracowników, z czego prawie 300 jest obecnie na zwolnieniach bądź nie pracuje z innych powodów. Nie rozkłada to sytuacji kadrowej, ale zbliżamy się do granicy naszych możliwości - zaznaczył dyrektor placówki.

Zastrzegł jednak, że większość wyników testu na obecność wirusa jest ujemna, co sugeruje, że na innych oddziałach sytuacja jest "stabilna".

"Sytuacja w placówce pokazuje, jakie wyzwanie stoi przed szpitalami"

Dyrektor zaznaczył również, że pierwszym przypadkiem ze stwierdzonym koronawirusem był lekarz z gastrologii i od 19 marca oddział pozostawał na kwarantannie. Aktualnie oddział szykuje się do ponownego otwarcia - zwrócił uwagę.

Jak powiedział Gołaszewski, władze placówki podjęły regularne badania, które objęły cały szpital. Od 16 marca obiekt przyjmuje pacjentów tylko w ramach ostrego dyżuru. - Myślę, że to, co ratuje możliwości kadrowe szpitala, to to, że wypisujemy na bieżąco ludzi z poszczególnych oddziałów. I tak jest ciężko, zawiesiliśmy odwiedziny, pracę poradni i zabiegi planowe, co dramatycznie przesunie kolejki pacjentów. Sytuacja w placówce pokazuje, jakie wyzwanie stoi przed szpitalami. Izolacja społeczna działa w miarę skutecznie, jednak szpitale są narażone na rozprzestrzenianie się wirusa, dlatego apelujemy o pozostawanie w domach - podkreślił.

"To ogranicza nasze moce wydolności służby zdrowia"

W niedzielę na konferencji prasowej wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił o przypadku dużego ogniska zakażań koronawirusem w Domu Pomocy Społecznej w województwie mazowieckim. Dodał wtedy, że być może kolejne pojawi się w Szpitalu Bródnowskim oraz że prowadzone są w nim testy na obecność koronawirusa.

- To pokazuje, jak ważne jest, żeby personel medyczny przestrzegał tych zasad ochrony osobistej, nie tylko ze względu na swoje bezpieczeństwo, ale ze względu na bezpieczeństwo pacjentów - podkreślił Kraska. Dodał, że nawet ujemne wyniki wśród personelu szpitala oznaczają, że będzie on poddany kwarantannie, a oddziały szpitalne nie będą działały. - To ogranicza nasze moce wydolności służby zdrowia - dodał Kraska.

W sumie w województwie mazowieckim zakażenie koronawirusem do godziny 15.40 w poniedziałek wykryto u 461 osób, cztery z nich zmarły.

Czytaj także: