Młoda kobieta, gdy zauważyła strażniczki miejskie, połknęła papierosa, którego sama wcześniej zrobiła. To nie uchroniło jej przed poważnymi problemami. Inne "dowody" wysypały się bowiem z torebki.
Strażniczki miejskie z Oddziału Specjalistycznego patrolowały okolice Pałacu Kultury i Nauki, gdy podszedł do nich mężczyzna.
"Przedstawił się jako kierowca taksówki i powiedział, że chwilę wcześniej wiózł pasażerkę, która w jego aucie skręcała z zielonego suszu "blanta". Wskazał kobietę idącą w stronę wejścia do stacji metra Centrum" - informują w komunikacie stołeczni strażnicy miejscy.
Zdecydowały o założeniu jej kajdanek
Strażniczki udały się za nią. Gdy podchodziły, kobieta właśnie próbowała przypalić świeżo skręconego papierosa, ale na ich widok go połknęła.
"21-latka była wulgarna i mimo wydawanych poleceń zachowywała się agresywnie. Aby ją uspokoić strażniczki zdecydowały o założeniu jej kajdanek" – dodają stołeczni strażnicy.
Wtedy upuściła swoją torebkę, która się otworzyła. Wypadł się z niej foliowy woreczek z zielonym suszem roślinnym i pięć zawiniątek. Wezwani na miejsce policjanci przewieźli 21-latkę do pobliskiej komendy. Tam testem narkotykowym zbadano zawartość woreczka. Była to marihuana. Okazało się też, że kobieta jest poszukiwana. Została więc zatrzymana.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Warszawa