Kilkadziesiąt osób pikietowało w sobotę Pałac Mostowskich. Przyszły przed komendę policji, by "wyrazić sprzeciw wobec brutalizacji służby mundurowej".
"Po wydarzeniach ostatnich tygodni, w czasie których obserwowaliśmy narastającą przemoc i agresję funkcjonariuszy policji, przyszedł czas, by zaprotestować. Spotykamy się pod siedzibą stołecznej policji, aby pokazać nasz obywatelski sprzeciw wobec brutalizacji służby mundurowej, która stała się formacją wykorzystywaną do obrony partyjnych celów" – czytamy w zapowiedzi wydarzenia "Dość przemocy policji" na Facebooku.
Niewielka grupa protestujących zaczęła zbierać się o godzinie 14. Jak relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak, mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Precz z faszyzmem", "Budżet na szkoły, nie na milicję", a także "Przepraszam, czy tu biją?". - Jest już około 60 osób, ale też około 30 dziennikarzy. Policjanci stoją w różnych miejscach, to około 60 funkcjonariuszy – informował po 14.
- Zgromadzenie już się zakończyło. Było zabezpieczane prewencyjnie z pułapu Komendy Rejonowej Policji ze Śródmieścia – przekazał nam o godzinie 16 Rafał Rutkowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Protesty
Protesty, które odbywają się w całej Polsce, są skutkiem publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku w sprawie przepisów aborcyjnych w Dzienniku Ustaw. Trybunał pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że niezgodny z konstytucją jest przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Opozycja i wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo – zasiadali w nim między innymi tak zwani sędziowie dublerzy.
Ostatni protest, który relacjonowaliśmy na tvnwarszawa.pl, odbył się w ubiegłym tygodniu - w piątek. Demonstrujący najpierw zebrali się na rondzie Dmowskiego, które przechrzcili na "Rondo Praw Kobiet". Wówczas policja wielokrotnie blokowała trasę przemarszu i zmuszała protestujących do zmiany trasy. Ich celem był Żoliborz – okolice domu Jarosława Kaczyńskiego. Ale jeszcze w Alejach Jerozolimskich doszło do przepychanek pomiędzy demonstrantami i policją. W ruch poszedł gaz – użyli go zarówno uczestnicy protestu, jak i funkcjonariusze. Policja informowała wówczas o zatrzymaniu łącznie sześciu osób w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza, ale także czynną napaścią, znieważeniem i zniszczeniem mienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl