Kilka dni temu napisaliśmy, że ktoś wybił ponad 20 szklanych paneli w barierkach na tyłach Zamku Królewskiego - oddzielają ścieżkę rowerową od chodnika i zejścia do przejścia podziemnego. Sam tunel też nie wygląda najlepiej. Ściany wymazane są bazgrołami i pseudograffiti. Brakuje co najmniej kilku płyt piaskowca, którymi wyłożono ściany, wiele jest połamanych.
Pytamy w ratuszu, dlaczego przejście podziemne nie jest objęte monitoringiem miejskim? "Kamera w przejściu podziemnym jest włączona w miejski monitoring" - odpowiada lakonicznie biuro prasowe ratusza. Równie zaskakująca jest odpowiedź na pytanie, dlaczego Zarząd Mienia, który opiekuje się tym miejscem, nie czyści regularnie ścian. "Zarząd Mienia regularnie usuwa graffiti wykonane w przejściach" - twierdzą urzędnicy, nie precyzując jaka jest częstotliwość tej "regularności", skoro w środku sezonu turystycznego tunel wygląda tak żałośnie.
Płyty połamane przez wandali
Zarząd Mienia zapowiada uzupełnienie zniszczonych przez wandali płyt na ścianach. "Połamanie płyt nastąpiło w akcie wandalizmu (usunięto płyty zagrażające upadkiem na użytkowników przejścia i zostało zgłoszone do ubezpieczyciela). Zarząd Mienia czekał z wymianą płyt na przyznanie odszkodowania za akt wandalizmu" - czytamy w odpowiedzi biura prasowego.
Szczęśliwie odszkodowanie zostało już przyznane. Uzyskano prawie 53 tysiące złotych na wykonanie napraw zdewastowanego tunelu. Ale część tej kwoty przeznaczona zostanie na naprawę wspomnianych barierek na powierzchni. Zgłoszono to do ubezpieczyciela jako jedną sprawę.
Autorka/Autor: b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl