Nowe informacje o studentach zatrzymanych w Nigerii. "MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Wiceminister o sytuacji studentów
Wiceminister o sytuacji studentów TVN24
wideo 2/2
Wiceminister o sytuacji studentów TVN24

Zatrzymani w Nigerii studenci Uniwersytetu Warszawskiego spotkali się z polskim konsulem. Przebywają w hotelu, a MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej - poinformował w piątek szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Nie postawiono im żadnych zarzutów.

O spotkaniu konsula w Abudży z zatrzymanymi studentami i ich wykładowczynią poinformował w piątek po południu na portalu X Sikorski. "Konsul RP spotkał się w Abudży z zatrzymanymi polskimi studentami. Przebywają w hotelu; MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej" - przekazał.

Szef MSZ we wpisie podziękował też władzom Nigerii za dotychczasową współpracę. "Rodziny są na bieżąco informowane; wkrótce otrzymają zdjęcia ze spotkania" - zapewnił też minister.

"Nie postawiono im żadnych zarzutów"

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat w którym informuje, że grupa sześciu studentów oraz wykładowczyni Wydziału Afrykanistyki Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zostali zatrzymani w mieście Kano na północy Nigerii "czują się dobrze i są w dobrym stanie. Obecnie mieszkają w hotelu, w dobrej dzielnicy miasta".

"Nie postawiono im żadnych zarzutów, trwają procedury mające zakończyć postępowanie wyjaśniające. Konsul pozostaje w kontakcie z władzami nigeryjskimi i odpowiednimi służbami. Służba konsularna będzie pracować nadal, aby jak najszybciej wyjaśnić sprawę i doprowadzić do jej pozytywnego zakończenia" - podano.

Do sprawy odniósł się Donald Tusk

- Zaraz po konferencji prasowej będę miał spotkanie z ministrem spraw wewnętrznych (Tomaszem Siemoniakiem - przyp. red.) i z MSZ poświęcone tej sprawie. Nie mam sygnałów bardzo alarmujących w tej chwili. Sama sprawa jest dość niespotykana - powiedział szef rządu.

Zaznaczył, że - według informacji, które otrzymał w ciągu dnia - sytuacja Polaków nie jest dramatyczna, "jeśli chodzi o bezpieczeństwo tej grupy". - Ale wolę upewnić się, czy tak rzeczywiście jest - podkreślił.

Premier wskazywał, że miał "dość poważny problem z uzyskaniem kompetentnej informacji, co tak naprawdę było powodem zatrzymania". - Tłumaczenie, że było to nocne wyjście na ulicę i robienie zdjęć akurat w czasie, kiedy gdzieś trwały demonstracje, nie wystarcza. Przede wszystkim będę chciał wiedzieć od MSZ, czy ja osobiście mogę też coś zrobić, żeby sprawę jak najszybciej zakończyć - powiedział.

Ministerstwo o szczegółach zatrzymania

Jak mówił wiceminister Jakub Wiśniewski, grupa miała złamać przepisy związane z "ograniczeniami wynikającymi z trwającymi w całym kraju, masowymi i gwałtownymi zamieszkami, przeciwko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju i drożyźnie".

- Jest tam godzina policyjna, jest zakaz fotografowania demonstracji. Po aresztowaniu grupa miała zostać umieszczona w hotelu, w centrum miasta, następnie zostali przewiezieni do Abudży - mówił wiceminister.

Nigeryjska charge d'affaires nie chciała rozmawiac z dziennikarzami TVN24

Przyznał, że widział się z nigeryjską charge d'affaires. - Dowiedziałem się, że według niektórych źródeł studenci mieli wziąć udział w demonstracji, wymachując rosyjskimi flagami. Ja osobiście nie daję temu wiary. W trakcie spotkania przekazałem, iż jestem przekonany, że zachowanie studentów mogło wynikać z ich nieznajomości lokalnych zwyczajów, kultury i prawa - powiedział.

Nigeryjska charge d'affaires nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzy
Nigeryjska charge d'affaires nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzyTVN24

Zaapelował, aby mogli wrócić do Polski. O godzinie 13 odbyło spotkanie konsula z zatrzymanymi studentami oraz wykładowczynią.

Spotkanie z rodzinami studentów

Dziś odbyło się też spotkanie rektora Uniwersytetu Warszawskiego z rodzinami studentów.

"W trakcie spotkania, w którym uczestniczył także kanclerz i władze Wydziału Orientalistycznego, omówione zostały dotychczas podjęte działania i poczynione ustalenia w sprawie. Rektor przekazał rodzinom studentów, że zgodnie z informacjami od kanclerza Uniwersytetu Bayero w Kano i innych źródeł studenci są bezpieczni" - przekazano w komunikacie.

– Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby nasi studenci i wykładowczyni jak najszybciej i bezpiecznie wrócili do domu. Pozostajemy w stałym kontakcie z rodzinami zatrzymanych – podkreślił prof. Alojzy Z. Nowak, rektor UW.

"Władze uczelni podejmują dalsze działania we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, służbami konsularnymi i innymi instytucjami. Bezpieczeństwo osób zatrzymanych determinuje działania i zakres udzielanych informacji" - zazanaczono.

"Są bezpieczni"

Informację o aresztowaniu przez władze Nigerii siedmiu Polaków w trakcie antyrządowych demonstracji, które odbywały się w stanie Kano na północy kraju, podał w środę Reuters. Polskie MSZ potwierdziło, że polska placówka w Abudży została poinformowana o zatrzymaniu w Kano "grupy polskich studentów i wykładowcy". "Służba konsularna ustala z władzami miejscowymi dokładne okoliczności zdarzenia, by wesprzeć naszych obywateli. MSZ pozostaje w kontakcie z rodzinami zatrzymanych" - podkreślił resort dyplomacji we wpisie na platformie X.

Zatrzymani w Nigerii studenci Uniwersytetu Warszawskiego i ich opiekunka są bezpieczni i obecnie przebywają w Abudży - takie zapewnienie otrzymał rektor UW Alojzy Nowak od kanclerza Uniwersytetu Bayero w Kano, gdzie studenci mieli spędzić cały sierpień. Informację przekazał rzecznik prasowy UW.

Bliscy pod gmachem MSZ

W czwartek zaniepokojone rodziny i przyjaciele aresztowanych zebrali się przed gmachem MSZ, aby dowiedzieć się, co dzieje się z ich bliskimi. W piątek tuż przed godz. 10.00 przedstawiciele rodzin zatrzymanych studentów weszli do gmachu MSZ. Wcześniej siedzibę resortu opuściła charge d'affaires ambasady Nigerii, którą również zaproszono na rozmowę.

Jak przekazała reporterka TVN24, nigeryjska charge d'affaires nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzy zarówno przed, jak i po spotkaniu.

Autorka/Autor:kz

Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl