"Uwolnić Nawalnego!" – pod takim hasłem zorganizowano protest na Nowym Świecie przeciwko decyzji o areszcie dla rosyjskiego polityka i opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Przed pomnikiem Mikołaja Kopernika pojawiło się kilkadziesiąt osób. Organizatorzy proszą o dołączanie do wydarzenia online.
- Pojawiło się około 30 osób, które mają ze sobą flagi: polskie, rosyjskie i UE. Niosą też transparenty z hasłami "za wolność naszą i waszą" czy "uwolnić Nawalnego" – w języku polskim, rosyjskim i angielskim – relacjonowal Mateusz Szmelter, który pojechał na miejsce.
- Protest odbywa się pokojowo. Na miejscu jest kilkudziesięciu policjantów. Proszą grupę zebranych osób, by zachowali między sobą odstęp ze względu na pandemiczne obostrzenia – relacjonował po godzinie 12 nasz reporter.
Protest online
Jak czytamy w zapowiedzi wydarzenia, organizatorem jest stowarzyszenie "Za Wolną Rosję", które w opisie zachęca do dołączania do protestu online. Podkreśla też, że obowiązują ograniczenia w związku z pandemią i nie może być więcej niż pięć osób.
"Nawalny został kolejną ofiarą Putina, stał się jednym z wielu więźniów politycznych przetrzymywanych w więzieniach tego kraju. Żądamy uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i zaprzestania przestępczej praktyki niszczenia opozycjonistów (...). Rosjanie mieszkający w Warszawie i ich przyjaciele swoją akcją w najbliższą sobotę również zademonstrują swoje poparcie dla polityka opozycji i innych więźniów politycznych w Rosji" – czytamy w zapowiedzi wydarzenia na Facebooku.
"Nie jestem osobą polityczną"
Przed ambasadą Rosji pojawił się z kolei reżyser Iwan Wyrypajew.
- Jestem obywatelem Rosji, ale mieszkam w Warszawie. Stoję tutaj z powodu aresztowania Aleksieja Nawalnego i w związku z sytuacją, która odbywa się w moim kraju. Nie jestem osobą polityczną. To, co wyprawiają władze Rosji, to dla mnie jest to po prostu nieznośne – ocenił w rozmowie z reporterem TVN24. - Muszę tu stać, bo po prostu już nie da się inaczej zmienić, nawet mieć jakikolwiek wpływ na to, co się dzieje teraz w Rosji – dodał Wyrypajew.
Aresztowanie i otrucie Nawalnego
Protesty w sprawie Nawalnego to echa zatrzymania polityka, do którego doszło 17 stycznia na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. Przyleciał z Berlina, gdzie przebywał na rehabilitacji po tym, jak 20 sierpnia trafił do szpitala. Jak informowalismy na tvn24.pl, Nawalny poczuł się źle w samolocie lecącym z Tomska do Mokswy. Stracił wówczas przytomność i zapadł w śpiączkę. Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) potwierdziła 6 października, że Nawalnego próbowano otruć za pomocą bojowego środka porażającego układ nerwowy Nowiczok.
Nakazem sądu został umieszczony w areszcie na 30 dni, do 15 lutego. Rosyjskie służby więzienne domagają się bezwzględnego wykonania wobec niego zawieszonego wyroku, wydanego pięć lat temu. Decyzję o tym sąd podejmie 2 lutego.
W sobotę w całej Rosji trwają ogólnokrajowe protesty. Na ulice wychodzą tysiące demonstrantów. W całym kraju zatrzymano już około kilkaset osób. Zwolennicy Nawalnego zapowiedzieli, że demonstracje w obronie aresztowanego polityka odbędą się sobotę w 93 miastach Rosji.
Źródło: tvnwarszawa.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl