MWKZ o swoich działaniach w sprawie samowolnej zabudowy podcieni na placu Zbawiciela poinformował w środę na Facebooku. Wskazał, że jego urząd wszczął postępowanie "o wymierzenie kary za prowadzenie prac bez wymaganego pozwolenia konserwatorskiego". "Kara administracyjna może wynieść do pół miliona złotych. Rozpoczęto też drugie postępowanie kontrolne, które może zakończyć się nakazem przywrócenia zabytków do stanu pierwotnego" - podał konserwator.
Oprócz tego wskazał też, że w dwóch ostatnich dniach miejsce wraz z policjantami wizytowali pracownicy urzędu. "Stwierdzili, że w podcieniu kamienicy od strony ul. Mokotowskiej dokonano, prowadzonej bez pozwolenia, zabudowy przy użyciu płyt z przeszkleniem. Jednocześnie MWKZ zawiadomił organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 108 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami tj. uszkodzenia zabytku" - podkreślił.
W 2019 roku MWKZ wydał nakaz rozbiórki pawilonu. W listopadzie 2022 roku podczas kontroli stwierdzono jej usunięcie po przeprowadzeniu skutecznego postępowania egzekucyjnego.
Aktywiści chcieli powstrzymania zabudowy
O ponownej zabudowie jako pierwsi poinformowali we wtorek aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
"Dopiero co miesiąc temu odkryto zabytkowe podcienia kolumnady i zdemontowano nielegalne ogródki restauracyjne na placu Zbawiciela, a dziś bliżej niezidentyfikowane osoby znowu wznoszą samowolę budowlaną w jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc Warszawy. Nadzór budowlany na razie nie interweniuje" - napisali w mediach społecznościowych.
Przypomnieli też historię tego miejsca. Jedna z restauracji zajmowała w całości drewniany pawilon w podcieniach, zbudowany od zera specjalnie na użytek lokalu, i nie wynajmowała ani centymetra powierzchni w samym budynku.
"W 2019 roku wojewódzki konserwator zabytków wydał nakaz rozbiórki pawilonów gastronomicznych, powołując się na założenia Osi Stanisławowskiej. Decyzja uprawomocniła się 1 listopada tego roku. Plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwalał nigdy na budowę podobnych obiektów w tym miejscu, dlatego werandy miały już nigdy nie wrócić na plac Zbawiciela" - wyjaśnili aktywiści. "Aż do dzisiaj" - dodali i zaapelowali do służb o jak najszybszą reakcję i powstrzymanie zabudowy.
"Bez poszanowania publicznej funkcji tej pieszej przestrzeni"
Do sprawy odniósł się stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. "Zaczęła się ponownie samowolna zabudowa podcieni na pl. Zbawiciela. Podobnie jak poprzednio bez poszanowania publicznej funkcji tej pieszej przestrzeni, bez respektowania względów konserwatorskich" - napisał. "Szkoda, że nie podjęto nawet próby wypracowania jakiegoś sensownego rozwiązania, które godziłoby obie funkcje (pieszych podcieni i ogródków kawiarnianych) oraz uwarunkowania ochrony konserwatorskiej" - dodał Michał Krasucki.
ZOBACZ: Posypały się pierwsze mandaty za wjazd na plac Pięciu Rogów.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michał Krasucki, Facebook