Fotograf powstania

Sylwester "Kris" Braun, Wybuch pocisku w gmachu Towarzystwa Ubezpieczeń Prudential, 28.08.1944
Wystawa "Sylwester 'Kris' Braun. Fotograf od powstania"
Źródło: Olek Klekocki/tvnwarszawa.pl
W związku z 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego w Muzeum Warszawy otwarta zostanie wystawa "Sylwester 'Kris' Braun. Fotograf od powstania". Wydarzeniu towarzyszy premiera albumu o takim samym tytule. Poznajemy w nim szczegóły biografii wybitnego fotografa, a także historię jego asystentki Berty Weissberger. Jej udział w dokumentacji powstania został przez Brauna przemilczany.

Sylwester "Kris" Braun był jednym z najważniejszych fotografów Powstania Warszawskiego. Wiele jego kadrów wręcz zdefiniowało w masowej wyobraźni obraz zrywu z 1944 roku. Oryginalne odbitki, które zmarły w 1996 roku fotograf podarował Muzeum Warszawy, stanowią najcenniejsze obiekty w kolekcji fotograficznej placówki.

Od 30 lipca w Muzeum Warszawy będzie można oglądać wystawę "Sylwester 'Kris' Braun. Fotograf od powstania". Dzięki wieloletniej pracy badawczej kuratora ekspozycji Piotra Głogowskiego zidentyfikowane zostały miejsca uwiecznione na fotografiach, daty dzienne, a nawet pory dnia, gdy powstawały. Pozwoliło to na zrekonstruowanie tras wędrówek i ułożenie ponownie w rolki pasków negatywów pociętych przez Brauna.

Sylwester "Kris" Braun, Autoportret, ok. 1930
Sylwester "Kris" Braun, Autoportret, ok. 1930
Źródło: Muzeum Warszawy

Doskonałość kompozycji

Fotografów i fotoreporterów mniej lub bardziej przeszkolonych było podczas Powstania Warszawskiego więcej. Zdjęcia robili też żołnierze i cywile, którzy mieli własne aparaty fotograficzne. Ponadto Biuro Informacji Propagandy Armii Krajowej stworzyło specjalną jednostkę fotoreporterów, którzy szkolili się jeszcze podczas okupacji. - Oni mieli wytyczne, rozkazy, jak mają fotografować powstanie - mówi Głogowski. - Sylwester Braun nie był w ten sposób szkolony. Był pasjonatem fotografii, ale traktował ją zarobkowo. Miał naprawdę świetne wyszkolenie techniczne, co widać na prezentowanych zdjęciach - wskazuje.

Głogowski podkreśla ich doskonałość pod względem kompozycji. Ale nie tylko. - To fotografie bardzo ostre, wyraźne. Negatywy sprzed 80 lat są wspaniale wywołane, tak, że praktycznie nie widać na nich śladu czasu - zachwyca się kurator.

Wystawa będzie prezentowana w jednej, niewielkiej sali muzeum, podzielona na bloki tematyczne. - Pierwszy stanowią reportaże. To pokazanie, że już w czasie powstania warszawskiego Braun wykonuje cykl zdjęć, które mają opowiadać o powstaniu. Nie chodziło o dokumentacje wydarzeń, ale wykonanie świadectwa – opowiada Głogowski.

W ramach ekspozycji prezentowane są też fotografie Brauna już od dawna uznawane za ikoniczne. Wśród nich zdjęcie uderzonego pociskiem budynku Prudentialu. - Braun z zegarkiem w ręku wyliczył, że co 10 minut pociski spadają na rejon Śródmieścia. Zaczaił się na dachu i miał niebywałe szczęście. Zobaczył nadlatujący pocisk i w odpowiednim momencie nacisnął spust migawki - opowiada Głogowski.

Album o Sylwestrze Braunie

Wystawie fotografii Brauna towarzyszyć będzie premiera albumu o takim samym tytule. - W czterech tekstach głębiej i szerzej pochylamy się nad biografią Sylwestra Brauna. Zastanawiamy się nad tym, jaką rolę pełni fotoreporter wojenny - zapowiada Piotr Głogowski.

W albumie przeczytamy esej o tym, czym była fotografia podczas Powstania Warszawskiego i jaką rolę w nim pełniła. Jest też tekst o ikoniczności zdjęć z powstania, ich roli we współczesnej kulturze i o tym, jak kształtują naszą tożsamość.

Lektura albumu pozwala prześledzić szlaki wędrówek Brauna po powstańczej Warszawie, analizuje jego warsztat fotograficzny, ale również umieszcza jego twórczość w kontekście innych fotografów sierpnia i września 1944 roku. Co najważniejsze publikacja zawiera ponad 200 zdjęć mistrza, a także fragmenty korespondencji. Są tam też wycinki z prasy.

Przemilczana asystentka

Zagłębiając się w biografię Sylwestra Brauna poznajemy też Bertę Weissberger, asystentkę fotografa i autorkę części zdjęć z powstania.

Weissberger pochodziła z Zabrza, wówczas niemieckiego Hindeburga. Wychowała się w rodzinie niemiecko-żydowsko-węgierskiej. Miała też polskie korzenie. Tuż przed wybuchem wojny, w związku z prześladowaniami Żydów na terenie III Rzeszy została wraz z matką deportowana na granicę polską z zakazem powrotu.

W pierwszych latach Berta Weisberger i jej matka przebywały w Krakowie, gdzie ukrywały się pod fałszywymi nazwiskami. W 1942 roku wyjechały do Warszawy. Tam Berta podczas letniej kąpieli nad Wisłą poznała Sylwestra Brauna, który wówczas pracował jako fotograf-portrecista.

- Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie Sylwester Braun zgłosił się do Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej. Uzyskał przepustkę dla siebie i Berty, które pozwalały na wykonywanie zdjęć podczas walk – opowiada kurator wystawy.

Weissberger została oficjalnie asystentką Brauna. Otrzymała od niego również aparat fotograficzny. Od tej pory razem przemierzali miasto, dokumentując powstanie.

- Po wojnie Sylwester Braun przemilczał udział Berty. Zdecydowały o tym względy osobiste. Był już wtedy w związku z inną kobietą - mówi Głogowski. - Jeszcze w 1946 roku spotkali się w Sztokholmie, gdzie zgodnie umówili się, że nigdy nie będą się ze sobą kontaktować i zaczną życie na nowo - dodaje.

Sylwester "Kris" Braun, Berta Weissberger, ok. 1945
Sylwester "Kris" Braun, Berta Weissberger, ok. 1945
Źródło: Muzeum Warszawy

Wernisaż wystawy "Sylwester 'Kris' Braun. Fotograf od powstania" oraz premiera albumu odbędą się we wtorek 30 lipca o godz. 18 w Muzeum Warszawy. Ekspozycję można oglądać do 29 grudnia 2024 roku w cenie biletu wstępu do muzeum.

Czytaj także: