W środę, w siedzibie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, odbyły się obchody 79. rocznicy zdobycia przez powstańców warszawskich Reduty PWPW.
"W 79. rocznicę zdobycia Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych składamy hołd bohaterskim żołnierzom Armii Krajowej, którzy najpierw opanowali ten gmach, a następnie przez prawie cztery długie tygodnie heroicznie bronili tej, najbardziej wysuniętej na północ, staromiejskiej placówki" – napisał Jarosław Kaczyński, wicepremier, prezes PIS, w liście odczytanym przez prezesa zarządu PWPW Piotr Ciompę. "Kompleks gmachów Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych stał się na tyle dni powstańczą twierdzą nie do zdobycia, nie tylko ze względu na swą żelbetonową konstrukcję, ale przez moralne i wojskowe kwalifikacje swoich obrońców" – przekazał dalej w liście prezes Kaczyński.
"Obrona nieustannie ostrzeliwanego, bombardowanego i atakowanego bastionu Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych stała się w jakieś mierze symbolem zmagań na Starym Mieście i powstańczego heroizmu. Twierdza padła 28 sierpnia" – kontynuował.
Walczyło około 600 powstańców, 100 zginęło
W liście prezes PiS Jarosław Kaczyński przypomniał także, że w czasie niemieckiej okupacji, jeszcze przed wybuchem powstania, działający w konspiracji pracownicy PWPW produkowali m.in. fałszywe dokumenty i pieniądze dla Polskiego Państwa Podziemnego.
- PWPW w tamte sierpniowe dni było prawdziwą twierdzą Armii Krajowej. W obronie tej twierdzy walczyło około 600 powstańców, 100 z nich zginęło. Wielu z obrońców to przedwojenni i okupacyjni pracownicy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych – powiedział w swoim wystąpieniu minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
W dalszej części wspomniał doktor Hannę Petrynowską, ps. Rana, która kierowała powstańczym szpitalem znajdującym się na terenie PWPW. Po zajęciu budynku przez Niemców wszyscy pacjenci i personel tego szpitala zostali zamordowani przez Niemców.
"Byli ludźmi różnych profesji i przekonań politycznych"
- Stajemy dziś tutaj, w dawnej Reducie PWPW, aby pokazać, że dla nas pamięć o Powstaniu Warszawskim nie kończy się wraz z końcem obchodów 1 sierpnia. Ona trwa każdego dnia. Ta pamięć wykracza poza sierpień i wrzesień każdego roku, ponieważ jest to pamięć o rycerzach wolności, jest to pamięć o genie wolności, który oni mieli w sobie, i który przekazali następnym pokoleniom. Przekazali nam – powiedział w swoim wystąpieniu Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
- Jeden z ojców naszej niepodległości, marszałek Józef Piłsudski powiedział, iż polskiego ducha wolności nie da się zabić i każdy, kto tego próbuje, poniesie klęskę. Na tych słowach kształtowane było pokolenie II Rzeczpospolitej. Ci, którzy poszli do Powstania Warszawskiego, mieli w sobie tego ducha wolności – kontynuował.
- Pochodzili z różnych środowisk i domów, byli ludźmi różnych profesji i przekonań politycznych. Na barykadach powstańczej Warszawy ramię w ramię walczyli socjaliści i narodowcy, piłsudczycy i ludowcy. Ludzie połączeni w chwili najwyższego zagrożenia tym duchem wolności, wiedzący o tym, że są chwile, w których – jeżeli na szali stawia się niepodległość Rzeczpospolitej – spory dnia codziennego trzeba odłożyć na dalszy plan. To też jest lekcja, która z Powstania Warszawskiego płynie ku współczesnym dniom – stwierdził Kasprzyk.
Ostatni żyjący obrońca Reduty PWPW
W swoim wystąpieniu kapitan Juliusz Kulesza, ps. Julek, ostatni żyjący obrońca Reduty PWPW, w krótkich słowach podziękował wszystkim za przybycie i pamięć o tym wątku historii Powstania Warszawskiego.
W czasie uroczystości modlono się w intencji poległych powstańców, pokazano film o majorze Mieczysławie Chyżyńskim, ps. Pełka, dowódcy obrony Reduty PWPW i wręczono medal "Pro Bono Polonia" kapitanowi Juliuszowi Kuleszy, ps. Julek, ostatniemu żyjącemu członkowi grupy PWB/17/S, broniącej Reduty PWPW. Kolejnym punktem uroczystości było złożenie wieńców.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, szef Urzędu do Sprawa Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. A także kombatanci – owstańcy warszawscy, członkowie Rady Nadzorczej i Zarządu PWPW, przedstawiciele formacji mundurowych oraz instytucji i organizacji pozarządowych.
***
2 sierpnia 1944 r. o godz. 11.00 pracownicy PWPW zgromadzeni w środku gmachu strzeżonego przez Niemców podjęli próbę zbrojnego odbicia budynku. Równocześnie oddziały powstańcze rozpoczęły atak z zewnątrz. Dzięki doskonale skoordynowanej akcji budynek szybko udało się zdobyć – stał się on jednym z kluczowych punktów oporu Starego Miasta, zyskując miano Reduty PWPW. Oblężenie gmachu przez Niemców trwało blisko cztery tygodnie, do 28 sierpnia. W walkach poległo ok. 100 powstańców, a w kulminacyjnym momencie walk jej murów broniło ok. 600 powstańców. Po upadku obrony obiektu w jego piwnicach pozostał szpital wraz z kilkudziesięcioma rannymi – wszyscy zostali zamordowani przez Niemców.
Źródło: PAP