Była bohaterką Powstania Warszawskiego, po wojnie w czasach stalinowskich doświadczyła piekła prześladowań i więzienia. Kilka lat temu Anna Jakubowska "Paulinka" wystąpiła o zadośćuczynienie za to, co przeszła. Chciała zabezpieczyć w ten sposób synów - jeden jest ciężko chory. Ostatecznej decyzji jednak nie doczekała, zmarła w ubiegłym roku. Prokuratura i sędzia Piotr Schab zaskarżyli wysokość przyznanych jej środków. Sprawa wciąż się toczy. Na jakim jest etapie? Materiał Anny Wilczyńskiej z programu "Polska i Świat".
Na początku Anna Jakubowska "Paulinka" trafiła na Koszykową - do aresztu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, potem na Rakowiecką. Podobnie jak wielu innych uczestników Powstania Warszawskiego. To był 1949 rok. - Wszyscy ci ludzie wierzyli, że uda im się przeżyć i że wreszcie zacznie się ten normalny czas, kiedy będzie można zacząć normalnie żyć i nagle okazało się, że nie, że trafiają w jeszcze gorsze piekło - ocenił Andrzej Komuda, przewodnik Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Zachowywała się w czasie Powstania Warszawskiego po bohatersku"
Anna Jakubowska "Paulinka" - sanitariuszka i łączniczka w Powstaniu Warszawskim - w stalinowskim więzieniu spędziła niemal 5,5 roku.
- Miała wspaniałą przeszłość wojenną, była żołnierzem legendarnego batalionu "Zośka" i zachowywała się w czasie Powstania Warszawskiego po bohatersku - mówi o "Paulince" Jacek Taylor, adwokat i przyjaciel. Dopiero w 2021 wystąpiła o zadośćuczynienie za represje, nie dla siebie - dla swoich synów. - Obawiała się o los swojego syna, który jest tak chory, że absolutnie nie nadaje się do żadnej pracy i nie ma właściwie żadnych dochodów, z wyjątkiem jakiejś groszowej renty - tłumaczy Taylor. Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał 9 mln zł. Ostatecznej decyzji "Paulinka" nie dożyła. Wyrok do Sądu Apelacyjnego zaskarżyła Prokuratura Okręgowa w Warszawie i sędzia Piotr Schab, ówczesny prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, a później prezes Sądu Apelacyjnego. - Wystąpił (sędzia Schab - red.) w imieniu Skarbu Państwa. Nie domagał się całkowitego odebrania tych pieniędzy, tylko poważnego zmniejszenia tej kwoty - mówi dziennikarz "Gazety Wyborczej" Tomasz Urzykowski, autor artykułów na ten temat.
Prokuratura złożyła skargę kasacyjną
Kilka dni temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie po raz kolejny zakwestionowała wysokość odszkodowania - wniosła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Zdaniem jej pełnomocnika to odwet za poglądy "Paulinki". - Stawała często w obronie podstawowych wartości demokratycznych. Tym samym wypowiadała się przeciwko obecnej władzy - twierdzi Michał Wawrykiewicz, adwokat, pełnomocnik synów Anny Jakubowskiej.
Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego, który przekazał ją Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie. Tu pod koniec zeszłego roku zapadł wyrok, a zadośćuczynienie obniżono do 4 milionów. I właśnie do tego wyroku prokuratura złożyła skargę kasacyjną.
Minister sprawiedliwości kwestionuje wysokość odszkodowania
Po fali medialnych komentarzy do sprawy włączył się także Zbigniew Ziobro. I choć zasadności zadośćuczynienia nie kwestionował - jego wysokość już tak
- Odszkodowanie musi być współmierne do innych odszkodowań, które otrzymywały osoby, które znacznie dłużej pozostawały w tych stalinowskich więzieniach, czy też traciły życie - odpowiadał w sierpniu 2022 roku Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
I tak dzisiaj swoje decyzje argumentuje prokuratura: "(...) Na podstawie analizy prawomocnych wyroków sądów z lat 2017-2021, prokuratura stwierdza, że przyznane zadośćuczynienia za wieloletnie wyroki więzienia oraz wyroki śmierci, wydane wobec żołnierzy niepodległościowego podziemia, wynosiły od 75 tys. zł do 1 mln zł (...)". Pełnomocnik rodziny obawia się, że upolitycznienie Sądu Najwyższego może ponownie zaszkodzić sprawie.
Sąd przyznał odszkodowanie, wyrok zaskarżyła prokuratura
Przypomnijmy: 13 grudnia 2021 roku sąd okręgowy przyznał kobiecie 9 milionów złotych zadośćuczynienia. Jednak, jak podawała wówczas "Gazeta Wyborcza", wyrok zaskarżyła stołeczna Prokuratura Okręgowa oraz Piotr Schab, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie i rzecznik dyscyplinarny sędziów. Według Schaba kwotę z wyroku należało obniżyć do trzech milionów.
29 czerwca 2022 roku Prokuratura Krajowa przyznała po analizie, że kwestionowanie odszkodowania jest bezpodstawne. "Paulinka" zmarła 13 lipca tego samego roku w wieku 95 lat i nie doczekała się rozstrzygnięcia.
W sierpniu 2022 roku informowaliśmy o tym, że sąd apelacyjny przekazał sprawę do Sądu Najwyższego. - To, co ludzie przeżywali, nie da się tego obliczyć w pieniądzach po prostu. To są straszne przeżycia. Pozostają na całe życie w człowieku i tego się nie da przeliczyć na pieniądze. Nie potrafię powiedzieć, czy to dwa miliony, czy to 30 milionów. Trudno mi powiedzieć – mówiła obecna wówczas w sądzie jedna z powstanek, Anna Stupnicka-Bando.
"Paulinka" podczas II wojny światowej działała w konspiracji, najpierw w organizacji PET, a później jako sanitariuszka i łączniczka w grupach szturmowych przekształconych w Batalion AK "Zośka". Jakubowska w czasie Powstania Warszawskiego walczyła m.in. na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie, za co otrzymała Krzyż Walecznych.
Źródło: TVN24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24