W sobotę oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na ulicy Nowej w Starej Iwicznej samochód marki Renault zjechał do przydrożnego rowu. "Kierowca pozostawił auto i pieszo uciekł z miejsca zdarzenia" - opisała w komunikacie podkom. Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Zostawił dokumenty
Na miejsce zostali skierowani policjanci piaseczyńskiej drogówki. Po przyjeździe zastali porzucone auto, bez kierowcy. - Jak się okazało mężczyzna w pośpiechu zostawił w pojeździe swój telefon i dokumenty. W policyjnych działaniach było to niezwykle ważne - podkreśliła Gąsowska.
Policjanci ruszyli w teren, na ulicy Strusiej w Piasecznie zauważyli mężczyznę, którego wizerunek odpowiadał temu z pozostawionego dokumentu. Kierowcą okazał się 21-latek.
- Badanie alkomatem wykazało, że miał on blisko 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem. Tłumaczył, że uciekał, bo bał się, że straci prawo jazdy i pracę. Nie pomyślał, że jazda w takim stanie mogła skończyć się o wiele gorzej, a swoim działaniem mógł pozbawić kogoś zdrowia, a nawet życia - zaznaczyła policjantka.
Usłyszał zarzut
21-latek stracił prawo jazdy. Noc spędził w policyjnej celi, a już następnego dnia usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do trzech lat więzienia.
- To kolejna historia, która mogła skończyć się tragedią, ale na całe szczęście tak się nie stało. Świadkom zdarzenia dziękujemy za szybką i odpowiedzialną reakcję - podkreśliła Gąsowska. I zaapelowała, by zgłaszać policji niebezpieczne zachowania na drodze.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Piaseczno