Podała "kurierowi" dwa kody. Pieniądze z jej konta przesłano do Dublina, a wypłacono we Wrocławiu

Paczka
Internetowi oszuści prześcigają się w pomysłach (wideo archiwalne)
Źródło: TVN24
Chciała sprzedać fotelik, straciła prawie 14 tysięcy złotych. Pieniądze z jej konta zostały przelane do Dublina, a wypłacono je we Wrocławiu. Policja szuka oszustów i po raz kolejny apeluje o czujność.

W strefie sprzedażowej portalu społecznościowego mieszkanka Siedlec wystawiła do sprzedaży fotelik samochodowy. Szybko odezwała się zainteresowana kupnem kobieta. Napisała, że zorganizowała transport kurierem, który przyjedzie do domu sprzedającej, zapakuje przedmiot i zabierze do wysłania. Sprzedająca miała tylko potwierdzić zamówienie przez przesłany przez kupującą link do strony kurierskiej. Otrzymała na e-maila link, w którym znajdowała się instrukcja krok po kroku, co ma robić dalej, by transakcja została zakończona pomyślnie. Zgodnie z pojawiającymi się komunikatami zalogowała się do swojej bankowości elektronicznej.

PRZECZYTAJ: Zorientował się, że został oszukany, gdy "doradca" zaproponował zaciągnięcie kredytu. Było już za późno.

Wykonywała wszystkie polcenia, podała dwa kody

- W tym czasie zadzwonił do kobiety pracownik rzekomej firmy kurierskiej, który powiedział jej, że otrzyma za chwilę SMS-em kod, który należy mu podać. Postąpiła zgodnie z poleceniem i po chwili otrzymała wiadomość z banku o pobraniu z jej konta 8 tysięcy 900 złotych. Gdy zapytała rozmówcę o co chodzi, dlaczego pobrano z jej konta pieniądze; usłyszała, że to standardowa procedura i gdy poda drugi kod, to te pieniądze wrócą razem z kwotą za sprzedany fotelik – opisuje w komunikacie kom. Ewelina Radomyska z policji w Siedlcach. - 39-latka podała drugi kod i otrzymała SMS-a z banku o ponownym pobraniu pieniędzy, tym razem w kwocie 3 tysięcy 900 zł. Gdy powiedziała o tym "pracownikowi" firmy kurierskiej, ten zapewniał ją, że to na pewno jakiś błąd systemowy i musi zarejestrować nową kartę płatniczą do systemu płatności internetowych, inaczej nie odzyska pobranych pieniędzy. Kobieta podała kolejny kod i po chwili otrzymała SMS-a z banku o zablokowaniu konta i karty, a rozmówca zakończył połączenie. Gdy sprzedająca zadzwoniła do banku, okazało się, że pieniądze zostały przelane do Dublina, a jedną wypłatę zrobiono we Wrocławiu. Łącznie kobieta straciła prawie 14 tysięcy złotych - dodaje.

ZOBACZ: Pośrednik oszukał kupującego i sprzedającego. Policja apeluje o ostrożność przy "atrakcyjnych ofertach".

PRZECZYTAJ: Zorientował się, że został oszukany, gdy "doradca" zaproponował zaciągnięcie kredytu. Było już za późno

Apelujemy o rozwagę i ostrożność w podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych. Jeśli kupujący wysyła nam link z informacją, że tylko w ten sposób otrzymamy zapłatę za sprzedawany towar, to możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z oszustem. Nigdy nie podawajmy danych do logowania na konta bankowego, numerów kart czy kodów systemu płatności mobilnych. Zawsze czytajmy wiadomości z banku i zwracajmy uwagę, jakie transakcje bankowe autoryzujemy i na jaką kwotę.
policja

ZOBACZ: Zorientował się, że został oszukany, gdy "doradca" zaproponował zaciągnięcie kredytu. Było już za późno.

Czytaj także: