Pruszkowska policja ustaliła, że mężczyźni wracali z giełdy, a auto prowadził wówczas 33-letni kierowca. Jego niebezpieczny styl jazdy zwrócił uwagę innych kierujących. Mężczyzna miał między innymi zmuszać innych do gwałtownego hamowania, co wzbudziło podejrzenia, że może być pijany.
- Inni kierujący powiadomili policję o swoich przypuszczeniach. Obciążającym było także nagłe zatrzymanie pojazdu i zamiana miejscami kierującego z pasażerem. W nowej konfiguracji kontynuowali oni wspólną jazdę do miejscowości Janki, gdzie patrol policji podjął czynności - informuje aspirant sztabowy Monika Orlik z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.
Ojciec i syn z zarzutami
Ustalenia policji oraz zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwoliły na postawienie zarzutów ojcu i synowi.
- 69-latek udostępnił pojazd osobie, która nie posiada uprawnień do kierowania. Grozi za to kara więzienia nawet do dwóch lat. 33-latek usłyszał zarzut złamania dożywotnego zakazu prowadzenia pojazdów, który został mu orzeczony przez sąd w 2022 roku - wskazuje policjantka.
Za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów grozi kara do pięciu lat więzienia.
Sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
Autorka/Autor: kk/tok
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP