Przyjechał rowerem do płockiej komendy na umówioną rozmowę z dzielnicową. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że był pijany. Wizyta rowerzysty w komendzie policji zakończyła się dla niego mandatem w wysokości 2,5 tysiąca złotych - przekazała rzeczniczka policji w Płocku.
Jak opisała podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku, do zdarzenia doszło w ostatni czwartek. Po południu do płockiej komendy zgłosił się 41-latek. - Mężczyzna umówiony był na rozmowę ze swoją dzielnicową w związku z problemami, z jakimi borykał się przez ostatnie tygodnie. Policjantka już w pierwszej chwili wyczuła od płocczanina silną woń alkoholu, a że wiedziała, iż jest on amatorem jazdy na rowerze, to zapytała, czym przyjechał do komendy - wskazała Lewandowska. Dodała, że policjantkę zaskoczyły słowa mężczyzny. - 41-latek bez wahania odpowiedział, że przyjechał rowerem - przekazała.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Słowa te potwierdził zapis z kamer monitoringu komendy. - Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że rowerzysta miał blisko promil alkoholu w organizmie - podała Lewandowska.
Wizyta płocczanina w komendzie policji zakończyła się dla niego wysokim mandatem. - Zgodnie z nowym taryfikatorem został on ukarany przez dzielnicową mandatem karnym w wysokości 2,5 tysiąca złotych. 41-latek ponownie został zaproszony na rozmowę po tym, jak wytrzeźwieje - podsumowała.
Od 1 stycznia obowiązuje nowy taryfikator mandatów:
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Płocku