Do zdarzenia doszło w niedzielę w Pęcicach w powiecie pruszkowskim. Pierwszy poinformował o nim serwis Miejski Reporter.
Komenda Stołeczna Policji potwierdziła informację o tym, że policjanci prowadzili pościg za kierowcą skody, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. - W miejscowości Pęcice radiowóz na łuku drogi wypadł z jezdni i uderzył w drzewo. Kierującemu nic się nie stało. Drugi policjant został ranny. Trafił do szpitala - przekazał nam młodszy aspirant Paweł Chmura z KSP.
Policjant wskazał, że w miejscu, gdzie doszło do wypadku, jezdnia o podłożu z betonowych płyt przechodzi w drogę szutrową.
"Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania" przyniosły skutek
Kierowca skody uciekł, jednak później komenda stołeczna poinformowała, że prowadzone dalej poszukiwania przyniosły skutek.
"Policjanci z Pruszkowa zatrzymali prawdopodobnego kierowcę skody, który dzisiaj przed południem nie zatrzymał się do kontroli drogowej w miejscowości Pęcice" - napisała KSP na platformie X.
"Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania bardzo szybko doprowadziły policjantów do miejsca, w którym ukrywał się mężczyzna. To 34-letni obywatel Polski. Był w przeszłości karany za różnego rodzaju przestępstwa. Obecnie nie posiada uprawnień do kierowania. Policjanci odnaleźli także poszukiwany samochód. Czynności w toku" – dodano.
"Stwarzał duże zagrożenie w ruchu"
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie od mężczyzny, który był świadkiem niebezpiecznej jazdy kierowcy skody. Autor filmu jechał z córką aleją Powstańców Warszawy w Pęcicach w kierunku Reguł.
- Na wysokości zjazdu na Malichy zaczął mnie wyprzedzać inny pojazd. Stwarzał duże zagrożenie w ruchu. Bardzo mnie zdenerwował tymi manewrami. Chciałem nawet za nim pojechać, ale tego nie zrobiłem ze względu na obecność córki w aucie - relacjonował autor nagrania.
Na filmie widzimy, że kierowca skody wyprzedził autora filmu na łuku drogi, tuż przed wysepką i pasami rozdzielającymi jezdnię. W tym miejscu wyprzedzanie jest zabronione. Następnie wyprzedzał inne pojazdy, jadące w kierunku Reguł. Jeden z pojazdów wyprzedził, dojeżdżając do skrzyżowania z ulicą Graniczną. Chwilę później skręcił w lewo z lewego pasa jezdni.
Autor filmu przyznał, że samego pościgu nie widział. - Wcześniej widziałem, jak z komendy wyjeżdżają radiowozy, stąd też wiedziałem, że to jest ten pojazd, za którym jest pościg - wyjaśnił.
Mężczyzna zapowiedział też w rozmowie z redakcją Kontaktu24, że film przekaże policji.
Autorka/Autor: dg, akr, asz, kk/b, akw
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Internauta / Kontakt24