Uwierzyli w szybki zarobek i stracili oszczędności życia

"Specjalistka" oferowała zyski na rynku kryptowalut
Analityczka o oszustwach internetowych i działaniach hakerów
Źródło: TVN24
Skuszony reklamą w sieci uwierzył fałszywym doradcom inwestycyjnym i zainwestował pieniądze w akcje znanej firmy paliwowej i dolary australijskie. 70-latek stracił ponad 260 tysięcy złotych, z czego większość to kredyt. Ponad 12 tysięcy złotych straciła z kolei 45-latka, którą do inwestycji przekonał "pracownik Komisji Nadzoru Finansowego".

Inwestycje miały zapewnić 70-latkowi szybki zysk. Dał się namówić oszustom do założenia na swoim telefonie i komputerze programu do obsługi zdalnego pulpitu. W ten sposób zdobyli dostęp do jego urządzeń. 70-latek podał również "doradcom" dane swojego konta.

Zamiast obiecanych zysków jest ogromna strata. Mężczyzna stracił ponad 264 tysiące złotych, a większa część pochodziła z zaciągniętego kredytu.

Sprawę oszustwa badają teraz ostrołęccy policjanci. "Ostrzegamy przed próbami oszustw i zalecamy szczególną ostrożność przy inwestowaniu środków za pośrednictwem giełd internetowych, na rynkach kryptowalut, czy podczas zakupu akcji różnych firm poprzez serwisy internetowe. Porozmawiajmy z członkami naszych rodzin i jak najszybciej ostrzeżmy ich przed takimi metodami działania oszustów. Pamiętajmy, że nikt nam nie da nic za darmo. Zazwyczaj za szybkim zarobkiem kryje się oszustwo i strata, tak jak w tym przypadku, oszczędności całego życia" - przypominają.

ZOBACZ: Ostrzegali ją policjanci i rodzina. Im nie uwierzyła, oszustom oddała pół miliona.

- Nie udostępniaj nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej. - Nie udostępniaj nikomu danych poufnych dotyczących Twoich kart płatniczych. - Nie instaluj dodatkowego oprogramowania, np. aplikacji AnyDesk, na urządzeniach, z których logujesz się do bankowości elektronicznej. - Nie wpisuj nieznanego numeru konta do swojej bankowości elektronicznej, na które mają być przelewane zyski z inwestycji. - Jeśli otrzymasz przelew od nieznanego nadawcy, pod żadnym pozorem nie przekazuj środków dalej, nawet jeśli "Twój doradca" o to prosi - nieświadomie możesz brać udział w przestępstwie. - Zwracaj uwagę na fałszywe aplikacje i strony firm namawiające do inwestowania. - Jeżeli podejrzewasz, że jesteś ofiarą oszustwa, skontaktuj się ze swoim bankiem oraz złóż stosowne zawiadomienie na policji. - Nie daj się skusić wizją szybkiego zysku. - Nie podejmuj decyzji o inwestowaniu pieniędzy pod wpływem emocji. - Pamiętaj, jeśli ktoś Ci oferuje szybki zysk, to najprawdopodobniej jest to oszust. - Ostrzeż swoich bliskich przed takimi metodami działania oszustów.
policja

Przekonana przez "pracownika KNF"

Ponad 12 tys. zł straciła z kolei 45-letnia mieszkanka powiatu sierpeckiego, którą rzekomy pracownik Komisji Nadzoru Finansowego przekonał do inwestycji giełdowych. Kobieta nieświadoma tego, że rozmawia z oszustem, wykonywała jego polecenia, dzięki czemu uzyskał on zdalny dostęp do jej konta bankowego.

Rzeczniczka policji w Sierpcu asp. Katarzyna Krukowska, informując w środę o zgłoszonym tam w ostatnim czasie przypadku oszustwa "na pracownika KNF" ostrzegła, że "dzięki tej metodzie sprawcy są w stanie przejąć dostęp do konta bankowego i pieniędzy na nim zgromadzonych".

- W taki właśnie sposób została oszukana 45-letnia mieszkanka powiatu sierpeckiego, do której zadzwonił oszust podający się za pracownika KNF. Kobieta straciła ponad 12 tysięcy złotych oszczędności. Gdy zorientowała się, że z jej konta zniknęły pieniądze, złożyła zawiadomienie - dodała asp. Krukowska.

ZOBACZ: Seniorka padła ofiarą oszustów. Na hasło "Jastrząb" oddała oszczędności życia.

Obietnica dużych zysków, aplikacja i pieniądze znikają

Policja wyjaśnia, jak mogą działać oszuści, którzy podczas rozmowy telefonicznej podają się za pracownika KNF - najpierw informują o dużych zyskach z inwestycji na giełdzie, ale zastrzegają, że aby otrzymać pieniądze, należy zapłacić podatek.

"Osoba oferuje pomoc w uiszczeniu opłaty, poprzez zainstalowanie aplikacji, która umożliwia mu zdalne wykonywanie działań na smartfonie czy komputerze rozmówcy. W ten sposób oszust ma dostęp do naszego urządzenia i tym samym konta, z którego dokonuje przelewów, a następnie wypłaca wszystkie zgromadzone na nim pieniądze" - tłumaczą funkcjonariusze, opisując sposób działania oszustów. Zwracają przy tym uwagę, iż "często zdarza się również, że po przejęciu dostępu do konta sprawca zaciąga tzw. szybki kredyt".

Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach telefonicznych związanych z ofertami inwestycyjnymi. Funkcjonariusze podkreślają jednocześnie, że "pracownicy instytucji państwowych nigdy nie żądają od klientów podania loginu, hasła do konta ani tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS, jak i nie polecają instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta".

ZOBACZ: Straciła oszczędności życia. Oszuści wypłacili z jej konta ponad 800 tysięcy złotych.

Czytaj także: