W toku są dwa śledztwa dotyczące nielegalnego przerzutu cudzoziemców przez granicę polsko-białoruską. Podejrzanych jest dwóch Gruzinów. Jeden usłyszał już zarzuty, natomiast za drugim wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania - poinformowała Straż Graniczna.
Jak poinformowała Dagmara Bielec, rzeczniczka prasowa Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej oba śledztwa w sprawie prowadzone przez prokuratury rejonowe w Węgrowie i Wyszkowie miały wspólny wątek w osobie 55-letniego obywatela Gruzji. To on - zdaniem śledczych - był głównym organizatorem przestępczego procederu. Mężczyzna miał sam organizować, jak i zlecać innym osobom przerzut cudzoziemców przekraczających granicę białorusko-polską wbrew przepisom. - Przez Polskę cudzoziemcy mieli zostać przewiezieni do krajów Europy Zachodniej - wskazała Bielec.
Na trop Gruzina strażnicy graniczni wpadli dzięki działaniom przeprowadzonym na trasach przejazdowych. Podczas jednej z akcji zatrzymano dwóch gruzińskich kierowców w trakcie transportu do Niemiec grupy 10 cudzoziemców: ośmiu Irańczyków i dwóch Tadżyków. Strażnicy dotarli też do jednego z organizatorów przejazdów. Mężczyzna został zatrzymany. - W wyniku przeszukania jego miejsca zamieszkania znaleziono irańskie paszporty, słoweńską kartę ID, a także inne dokumenty świadczące o nielegalnych transportach - wyjaśniła Bielec.
Równoległe wpadł też główny zleceniodawca, czyli 55-letni obywatel Gruzji. - Jego miejsce pobytu udało się ustalić dzięki ścisłej współpracy z Europolem. Jak się okazało, mężczyzna przebywa w jednym z tymczasowych aresztów na Litwie za czyny popełnione na terytorium tego państwa. W konsekwencji Sąd Okręgowy w Siedlcach na wniosek Prokuratury Okręgowej w Siedlcach nadzorującej śledztwo w jego sprawie wydał za Gruzinem Europejski Nakaz Aresztowania - podała Bielec.
Za przestępstwo organizowania innym osobom przekraczania granicy wbrew przepisom w celu osiągnięcia korzyści majątkowej grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod płaszczykiem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja trwa.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej