Wycieńczone psy i koty na posesji w Józefowie. Wokół "mnóstwo martwych zwierząt"

Skrajnie zaniedbane zwierzęta znajdowały się na posesji w Józefowie
Skrajnie zaniedbane zwierzęta znajdowały się na posesji w Józefowie
Źródło: Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt
Na posesji w podwarszawskim Józefowie znajdowało się ponad 20 skrajnie wygłodzonych i zaniedbanych psów oraz kotów. Żyły pośród odchodów i martwych zwierząt. Policja zatrzymała właścicielkę posesji. Kobieta usłyszała zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Została objęta dozorem policyjnym.

Tragedia zwierząt rozgrywała się na jednej z posesji przy ulicy Reymonta w Józefowie. Sprawę nagłośniło w mediach społecznościowych Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt. Podczas trwającej dwa dni interwencji zabezpieczono 22 zwierzęta: psy i koty w fatalnej kondycji psychicznej i fizycznej. Na posesji znaleziono też wiele martwych zwierząt, w różnym stanie rozkładu.

Skrajnie wycieńczone psy i koty, wokół martwe zwierzęta

O podjętej interwencji rozmawialiśmy z członkinią stowarzyszenia Teresą Zarzycką, która była na miejscu i brała udział w ratowaniu zwierząt.

- O sprawie dowiedziałam się z mediów społecznościowych. O tym, że na tej posesji dzieje się coś złego, alarmowali sąsiedzi. Wieczorem, dzień przed interwencją, dostałam nagranie, na którym słychać strasznie miauczące koty. Było podejrzenie, że są one trzymane w kontenerkach, a temperatury, zwłaszcza w nocy, mocno spadają - powiedziała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Zarzycka.

W ubiegły czwartek pojechała na miejsce. - Za ogrodzeniem zauważyłam psa zamkniętego w samochodzie. Zwierzę było w koszmarnym stanie. Wtedy wezwałam na miejsce policję. W asyście funkcjonariuszy weszłam na teren posesji. Najpierw uratowałam sunię z samochodu, która była tam uwięziona ze szczeniakami. W aucie było mnóstwo odchodów, śmieci. Panował niewyobrażany smród. Następnie poszłam na taras, gdzie znalazłam pierwsze zwłoki, a potem następnie kolejne w transporterkach - opisała Zarzycka.

W domu, który znajdował się na tej posesji, również uwięzione były zwierzęta. - Żywych zwierząt, które uratowaliśmy, było w sumie 22. Jeden kot był w stanie agonalnym. Po przyjeździe do kliniki zwierzę zmarło - wyjaśniła członkini stowarzyszenia. W zabezpieczaniu żywych zwierząt brała udział również Fundacja Ochrony Zwierząt Pańska Łaska, którą Teresa Zarzycka poprosiła o wsparcie.

Uratowane psy i koty są pod opieką obu organizacji. Jak opisuje Zarzycka, suczka wyjęta z samochodu miała liczne odparzenia, wygryzione przez larwy much dziury w ciele. Jest w fatalnym stanie psychicznym. Pozostałe zwierzęta znajdują się w różnym stanie. Są wycieńczone, wychudzone i zarobaczone.

Teresa Zarzycka przekazała, że na posesji znajdowało się "całe mnóstwo zwłok zwierząt". - To były szczątki, czaszki, zwłoki w stanie rozkładu. Były powiązane w reklamówkach, ale też leżące na ziemi. Nie ma możliwości oszacowania, ile zwierząt tam zmarło - powiedziała.

Zarzut i dozór policji

Jak ustaliliśmy, policja zatrzymała 55-letnią właścicielkę posesji. - 17 października podejmowaliśmy interwencję w asyście Otwockiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt na jednej z posesji w Józefowie. Psy i koty były skrajnie wycieńczone i wyczerpane. Dodatkowo na miejscu były martwe zwierzęta. Zatrzymanej kobiecie postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem - powiedział nam młodszy aspirant Patryk Domarecki z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku. Policjant podkreślił, że pod tym adresem nie było wcześniej interwencji.

- Decyzją Sądu Rejonowego w Otwocku 55-latka została objęta dozorem policji - dodał Domarecki. Ustawa o ochronie zwierząt wskazuje, że znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem podlega karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt zaapelowało o pomoc finansową w leczeniu uratowanych zwierząt oraz o przekazywanie dobrej jakości karmy oraz podkładów.

Czytaj także: