"Jeden plądrował samochód, drugi pilnował właściciela i drogi, a trzeci czekał na nich w aucie"

Zatrzymanie podejrzanych o kradzieże
Jak wygląda kradzież "na walizkę"? (wideo z marca 2019 roku)
Źródło: tvn24
Włamywali się do aut, znikały cenne przedmioty. Nie zostawiali jednak praktycznie żadnych śladów. Policjanci zatrzymali trzy osoby, znaleźli przy nich urządzenie do zagłuszania sygnału pilota sterującego centralnym zamkiem samochodu.

- Policjanci z Grójca w styczniu i lutym 2023 otrzymywali zgłoszenia dotyczące kradzieży z włamaniami do pojazdów. Łupem sprawców padały między innymi damskie torebki, pieniądze oraz telefony komórkowe. Wszystkie te zdarzenia miały wspólny mianownik - miejsce ich popełnienia i bezinwazyjne dostanie się do wnętrza pojazdu. Sprawą zajęli się kryminalni - informuje w komunikacie nadkom. Agnieszka Wójcik z grójeckiej policji.

Trzech zatrzymanych

Policjanci podejrzewali, że mają do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, wyposażoną w specjalistyczny sprzęt służący do włamań. 1 marca zatrzymali trzech obywateli Gruzji, w wieku 50, 54 i 60 lat. W trakcie przeszukania znaleźli przy nich urządzenie służące do zagłuszania sygnału pilota sterującego centralnym zamkiem samochodu.

Zatrzymanie podejrzanych o kradzieże
Zatrzymanie podejrzanych o kradzieże
Źródło: KPP Grójec

PRZECZYTAJ: Wiedzieli, że planują kolejne włamanie, zatrzymali ich z "dużymi przedmiotami".

- To za pomocą takiego urządzenia mieli włamywać się do pojazdów. Jak ustalili kryminalni, każdy z mężczyzn miał w przestępczym procederze określoną rolę. Kiedy jeden z nich plądrował samochód, drugi pilnował właściciela i drogi dojścia do pojazdu, a kolejny czekał w ich aucie - opisuje nadkom. Agnieszka Wójcik.

Usłyszeli po trzy zarzuty

Policjanci odzyskali część skradzionych przemiotów. Trzej mężczyźni usłyszeli po trzy zarzuty kradzieży z włamaniami. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Grójcu, sąd aresztował ich na trzy miesiące. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.

ZOBACZ: Świecili latarką, zaglądali do aut. Jeden był poszukiwany przez sąd, drugi miał dowód na inne nazwisko.

- Sprawa jest rozwojowa i może mieć szerszy zasięg. Ustalono, że do podobnych kradzieży z włamaniem dochodziło na terenie sąsiednich powiatów - dodaje nadkom. Agnieszka Wójcik.

Czytaj także: